Rozmowy PO-PiS przełożone
Zaplanowane na niedzielny wieczór we Wrocławiu spotkanie PO-PiS zostało w ostatniej chwili odwołane. Rozmowy mają się odbyć w najbliższych dniach.
W niedzielnym spotkaniu mieli wziąć udział wiceprezes PiS, minister w Kancelarii Premiera Adam Lipiński oraz sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna. - Obaj zrezygnowaliśmy z dzisiejszego spotkania, a raczej przenieśliśmy je do Warszawy - powiedział Schetyna.
Lipiński powiedział w niedzielę wieczorem, że ma zamiar spotkać się ze Schetyną w poniedziałek w Warszawie. Minister nie potrafił powiedzieć gdzie i o której planowane jest spotkanie. Powiedział jedynie, że ze Schetyną jest umówiony na telefon. - Gdy sekretarz generalny PO dotrze do Warszawy - tłumaczył minister - ma się do mnie odezwać i wtedy się umówimy.
Schetyna wyjaśnił wcześniej, że wokół tego wrocławskiego spotkania zrobił się straszny szum i zamieszanie. - To miało być nieoficjalne spotkanie, a zrobiła się z tego wielka polityka, rozmowy w sprawie tworzenia koalicji - mówił.
Przełożone dziś na inny dzień rozmowy prawdopodobnie dotyczyć będą ewentualnej koalicji PiS i PO. Wiadomo nieoficjalnie, że propozycja rozmów wyszła ze strony lidera PO Donalda Tuska, który miał zasugerować takie spotkanie po rozmowie z prezydentem.
Jan Rokita (PO) zapewniał, że nic o rozmowach zaplanowanych na dziś nie wie. W dzisiejszym programie radiowym dodał, że pytał o to Donalda Tuska, który rzekomo również nie ma informacji, by do takiego spotkania miało dojść.
- Nie będę brał udziału w chocholim tańcu, który trwa od czterech miesięcy - tak Jan Rokita już wczoraj odpowiedział na PiS-owską propozycję rozmów z Platformą Obywatelską. Niedzielne rozmowy na szczycie zapowiedział z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński, nie chciał jednak ujawnić, kto weźmie w nich udział. Nie zdradził także, gdzie rozmowy miałyby się odbyć.
Czy zapowiadane kolejne spotkanie oznacza, że według Prawa i Sprawiedliwości są jeszcze szanse na koalicję z Platformą? Wszystko zależy od tego, czy Platforma Obywatelska zdecyduje się na skorygowanie swojej postawy, która jak dotąd - zostało to powtórzone kilka dni temu - sprowadza się do 21 punktów, a 21 punktów sprowadza się do zasady: PiS wygrało, ale rządzi Platforma. - Takiego rozwiązania oczywiście nie przyjmiemy - mówił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział w sobotę powołanie Bloku Naprawy Państwa, czyli koalicji ugrupowań, które zgodzą się na pakt stabilizacyjny, zaproponowany przez jego partię. Od kilku dni PiS prowadzi konsultacje z LPR, Samoobroną i PSL na temat ostatecznego kształtu paktu, który ma zostać podpisany w przyszłym tygodniu.
INTERIA.PL/RMF/PAP