W środę dziennik "Fakt" podał informację o nagrodach, jakie przyznano w ministerstwach po zmianie władze. Milionowe premie miały dotyczyć między innymi resortu finansów, spraw zagranicznych i obrony narodowej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych miało nagrodzić blisko 700 pracowników, a średnio wyniosła 6,8 tys. złotych brutto. "Fakt" w swojej publikacji powoływał się na komunikat ze służb prasowych MSZ. - Nagrody przyznawane są za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, wynikające w szczególności z wykonywania pracy wysokiej jakości, w sposób rzetelny i terminowy, a także aktywną postawę zawodową - podkreślono. Nagrody w MSZ? Sikorski reaguje na doniesienia medialne Głos w sprawie za pośrednictwem mediów społecznościowych zabrał Radosław Sikorski. "Wobec informacji w tabloidach o nagrodach dla rządu uprzejmie informuję, że nie otrzymałem ani grosza nagrody czy premii" - podkreślił. Przekazał też, że jego uposażenie wynosi "około 13 tys. złotych netto". W komentarzu do wpisu opublikował zrzut ekranu przedstawiający wysokość ostatniego przelewu. Widnieje na nim kwota 13 tys. 398 złotych. Minister pokazał, ile zarabia. "Śmiech na sali" W sekcji komentarzy pojawiło się sporo opinii zaskoczonych internautów. "Polska płaci ministrowi spraw zagranicznych tyle, ile zarabia kierownik działu w korporacji?" - pytał z niedowierzaniem jeden z użytkowników. "To są kurne jaja. I wszyscy ponosicie za to odpowiedzialność, włącznie z pana szefem" - dodał. Inny odpowiedział, że kilkunastotysięczna wypłata za tak odpowiedzialną pracę to "śmiech na sali". "Przecież to jest jakiś absurd. Jak minister może zarabiać na poziomie managera średniego szczebla w korporacji? Chore" - napisał kolejny internauta. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!