Po tym, jak przy Wiejskiej wybuchła nocna awantura dotycząca głosowań, atmosfera wciąż jest gorąca. Przypomnijmy, że w nocy z czwartku na piątek posłowie głosowali nad kandydaturami posłów do Krajowej Rady Sądownictwa. Po oddaniu głosów doszło jednak do zamieszania. Sejmowe mikrofony nagrały w tym czasie wypowiedź posłanki PiS (prawdopodobnie Joanny Borowiak), która powiedziała do marszałek Sejmu Elżbiety Witek: "Trzeba anulować (głosowanie - red.), bo my to przegramy".Marszałek anulowała głosowanie i powtórzyła procedurę. Wyników pierwszego głosowania jednak nie podano. Lewica złożyła już zawiadomienie do prokuratury w sprawie nocnych obrad w Sejmie. PiS tłumaczy, że to problemy techniczne zgłaszane przez posłów zdecydowały o drugim podejściu do głosowania. Innego zdania jest opozycja, która wskazuje, że doszło do oszustwa. Podkreśla, że głosy oddali wszyscy i nikt nie zgłaszał awarii. Jak to w końcu było? Jako pierwszy z partii rządzącej głos zabrał Ryszard Terlecki, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS. - Nie było potrzeby reasumpcji głosowania, bo ono jeszcze trwało i można było je przerwać - oświadczył polityk. Przed kamerami TVP mówił też o anulowaniu głosowania ze względu na problemy z systemem do głosowania. Z kolei Marek Suski, wiceszef klubu, powiedział Interii, że nie trzeba było powtarzać żadnego głosowania, jeśli chodzi o wybór nowych członków KRS. Jego zdaniem, to pierwsze nie doszło po prostu do skutku. Jak podkreśla polityk, posłowie zdecydowali zgodnie z prawem: - Głosowanie zostało przerwane, a nie anulowane - mówił Interii. Podobnego zdania jak Marek Suski jest Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS: - Opozycja domaga się ujawnienia wyników pierwszego głosowania, podczas gdy głosowanie było tylko jedno. Pani marszałek anulowała je w trakcie, z uwagi na chaos na sali - tłumaczy. Polityk podkreśla, że problemy z aparaturą do głosowania to nie pierwszyzna. - Pani marszałek trzy razy wstrzymywała głosowanie. Jedno z nich zostało ostatecznie anulowane, bo posłowi Szczerbie nie działała karta do głosowania - mówi nam Fogiel. Głosowanie zostało tylko przerwane czy całkowicie anulowane? - zapytaliśmy wicerzecznika partii rządzącej. - Chodzi o to, że nie doszło do końca. To różne określenia tej samej sytuacji. Byliśmy w trakcie głosowania, ono się nie zakończyło. Pani marszałek je przerwała, anulowała, anihilowała czy zrestartowała - usłyszeliśmy. Choć Kancelaria Sejmu odnotowała, że za kandydaturami nowych członków KRS głosowali wszyscy posłowie obecni na sali, w rozmowach z Interią politycy PiS wielokrotnie powtarzali: wynik pierwszego głosowania pozostaje i pozostawał nieznany. - Trudno przesądzać, jaki mógłby być wynik, gdyby (pierwszego - red.) głosowania nie przerwano - powiedział nam dzisiaj Marek Ast, świeżo upieczony członek KRS. Jakub Szczepański