W czwartek wieczorem odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu zmian w Prawie o zgromadzeniach. Ustawa "Stop LGBT" Projekt zakłada, że celem zgromadzenia nie może być m.in.: kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowanie rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci, propagowanie rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie takich związków, propagowanie adopcji dzieci przez takie związki, propagowanie innej orientacji niż heteroseksualna, propagowanie płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych, a także promocji aktywności seksualnej nieletnich. Przedstawicielami Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej są Krzysztof Kasprzak i Kaja Godek z fundacji Życie i Rodzina. Projekt potocznie jest określany jako "Stop LGBT". KO i Lewica przeciwko w pierwszym czytaniu Z ustaleń Interii wynika, że ustawa nie ma szans na wejście w życie. Jej odrzucenia już w pierwszym czytaniu chcą klubu KO i Lewicy. Przeciwko są także posłowie Porozumienia. Posłowie PSL będą mogli głosować w tej sprawie dowolnie, nie będzie dyscypliny partyjnej. Podobną taktykę przyjęła Konfederacja. W czwartek po południu nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, jak będą głosować politycy klubu PiS, ale z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że nie popierają oni zaproponowanych rozwiązań. - Raczej będziemy na nie. Proszę zobaczyć, jaką reklamę zrobił Marszowi Niepodległości Rafał Trzaskowski (prezydent Warszawy zwrócił się do sądu o uchylenie zgody na demonstrację wydaną przez wojewodę - red.), w przypadku manifestacji LGBT efekt byłby podobny - powiedziała w rozmowie z Interią jedna z posłanek PiS. PiS może jednak poprzeć ustawę w pierwszym czytaniu, ponieważ przyjęto zasadę, żeby nie odrzucać projektów obywatelskich na samym początku drogi legislacyjnej. W praktyce projekt może utknąć w komisjach, czyli tzw. sejmowej zamrażarce.