Premier jedzie na Dolny Śląsk. Pilne spotkanie ze służbami
Premier Donald Tusk pojawi się piątek w województwie dolnośląskim, gdzie odbędzie się odprawa ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym. Sytuacja z godziny na godzinę staje się coraz niebezpieczniejsza, a meteorolodzy alarmują, że rzeki mogą wystąpić z koryt, co doprowadzi do podtopień, a nawet powodzi.

Informacja o wizycie szefa rządu w województwie dolnośląskim pojawiła się na oficjalnej stronie Kancelarii Premiera. Jak przekazano, o godzinie 8:00 we Wrocławiu dojdzie do spotkania Donalda Tuska z przedstawicielami służb. Po rozmowach, które odbędą się Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim planowana jest konferencja prasowa dla mediów.
Niż genueński. Ulewy na Dolnym Śląsku. IMGW ostrzega przed powodzią
Od godzin porannych w wielu miejscach województwa dolnośląskiego dochodzi do ulewnych deszczy. Zdaniem ekspertów opady występować będą co najmniej cztery dni i spowodują znaczne podniesienie poziomu wody w rzekach.
Straż pożarna i wojsko postawione zostały już w stan gotowości, a w wielu gminach powołano sztaby kryzysowe. Jak informują eksperci IMGW niemal pewne jest, że lokalnie dojdzie do podtopień, a nawet powodzi.
"Prognozuje się szybki wzrost do strefy wody wysokiej, z przekroczeniami stanów umownych. Największe przyrosty stanów wody prognozowane są w piątek, sobotę i niedzielę. Istnieje duże prawdopodobieństwo utworzenia się lokalnych wezbrań" - napisano.
"Mogą pojawić się problemy z odprowadzaniem znacznej ilości wody deszczowej przez miejskie systemy kanalizacyjne. Istnieje realne zagrożenie pojawienia się lokalnych powodzi od piątku do niedzieli" - dodano.
Wrocław przygotowuje się na ulewy. "Jesteśmy przygotowani"
Na temat aktualnej sytuacji i prognoz pogodowych dla Wrocławia mówił prezydent miasta Jacek Sutryk. Polityk podkreślił, że służby prowadzą już intensywne przygotowania, które mają doprowadzić do zabezpieczenia mieszkańców.
- Przed nami weekend pełen wyzwań. Dzisiejsze prognozy są lepsze niż te ze środy. Mówią one o nieco mniejszych opadach, ale to wciąż są duże opady, bo to 150 litrów na metr kwadratowy, to dużo więcej niż sierpniowe ulewy - stwierdził.
- Monitorowane są miejsca, gdzie może zbierać się woda, czyli wiadukty i torowiska. Jesteśmy też przygotowani, jeśli chodzi o piasek i worki, nie ma potrzeby po nie na razie sięgać, ale jest sześć miejsc z piaskiem oraz milion worków - dodał.
-----