Premier Ewa Kopacz przekonywała senatorów do in vitro

​W przeddzień głosowania, premier Ewa Kopacz przekonywała senatorów Platformy Obywatelskiej do poparcia ustawy regulującej kwestie zapłodnienia in vitro. Głosowanie ma odbyć się dzisiaj, ale wśród parlamentarzystów PO z Izby Wyższej nie ma pełnej jednomyślności.

Premier Ewa Kopacz
Premier Ewa KopaczRadek PietruszkaPAP

Po trwającym ponad dwie godziny spotkaniu premier Ewa Kopacz mówiła, że jako szefowa partii przedstawiła senatorom swój pogląd na temat tej ustawy. - Nawet ci, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości wiedzą, że nie przyszli tu po to, żeby reprezentować swoje własne sumienia, ale reprezentują interesy wyborców, którzy na nich zagłosowali - mówiła Ewa Kopacz. Dodała, że chciałaby, aby głosowanie w Senacie nie było żadną niespodzianką. Jej zdaniem, parlamentarzystom powinna towarzyszyć myśl o ludziach, którzy czekają na tę ustawę.

Wątpliwości co do projektu miała przede wszystkim senator PO Helena Hatka, która deklarowała, że nie poprze ustawy w postaci przyjętej przez Sejm. Jej zdaniem, należałoby zabezpieczyć przede wszystkim prawa dzieci mogących przyjść na świat z pomocą in vitro . Rozważa złożenie swoich poprawek do tej ustawy - na przykład zakładających dostępność in vitro tylko dla małżeństw i zabezpieczających przed korzystaniem przez przyszłych rodziców z pomocy surogatek.Ustawa, przyjęta przez Sejm, zakłada dostępność in vitro także dla par niebędących małżeństwem.

Na początku lipca ustawę rozpatrzyła senacka komisja zdrowia. Przyjęła wniosek PiS o odrzucenie ustawy w całości. Tego dnia na posiedzeniu komisji większość stanowili przeciwnicy ustawy, senatorowie PiS. Senator Helena Hatka wstrzymała się od głosu. W Senacie PO ma wystarczającą większość do przyjęcia ustawy, ale nie będzie dyscypliny głosowania.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na