Szef rządu podkreślił, że Rybicki był wybitnym człowiekiem. - Choć sam byś zaśmiał się, słysząc takie komplementy - dodał. - Wybacz nam Aramie, że jesteśmy dziś wszyscy tak bardzo poważni i tacy smutni. Gdybyś tu był, na pewno byś na to nie pozwolił. Wybacz, że jesteśmy trochę pompatyczni - nigdy tego nie znosiłeś, ale bez ciebie trudno nam znaleźć właściwą formę dla tego, co czujemy - mówił nad grobem posła Platformy premier. - Kiedyś ktoś napisał, nie znając ciebie, o tobie słowo, że takich ludzi robi się z najrzadszego kruszcu, że takich ludzi właściwie się nie spotyka. W polityce, której tyle życia poświęciłeś, tacy ludzie to absolutnie najrzadszy gatunek: powściągliwi, lekko sceptyczni, konserwatyści, którzy ukochali wolność, ludzie wierni tradycji bez zapamiętałości. Ludzie, którzy wyżej cenią odwagę niż ideologię, którzy wyżej cenią przyzwoitość niż ortodoksję. Takie było całe twoje życie - podkreślił szef rządu. Tusk przypomniał, że Arkadiusz Rybicki był też dobrym piłkarzem. - Planowaliśmy, to już miało być za trzy lata, mecz na twoją 60-tkę. Teraz jesteś w zupełnie innej reprezentacji. Zechciej Panie Boże uwzględnić, że Aram tak jak w swoim życiu zawsze był po prawej stronie, tak też zawsze grał po prawej stronie boiska. I był zawsze odpowiedzialnym obrońcą, ale też najlepiej w naszej drużynie strzelał jedenastki. Proszę tam w niebie o tym pamiętać. I chcę też powiedzieć - i proszę cię nie śmiej się - że byłeś dla nas prawdziwym bohaterem naszych czasów - mówił wzruszony premier. Pogrzeb Arkadiusza Rybickiego poprzedziła msza święta żałobna w kościele św. Mikołaja w Gdańsku. Uczestniczyli w niej, oprócz rodziny i przyjaciół, m.in. premier Donald Tusk, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, Lech Wałęsa, b. premier Tadeusz Mazowiecki, komisarz UE Janusz Lewandowski, liczna grupa posłów i senatorów oraz przedstawiciele władz Trójmiasta i województwa. Nabożeństwu przewodniczył b. metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. Podczas mszy świętej przekazano rodzinie zmarłego pośmiertnie przyznane odznaczenia: Wielki Krzyż Orderu Odrodzenia Polski oraz medal Zasłużony kulturze Gloria Artis, najwyższe odznaczenie nadawane przez resort kultury. Arcybiskup Gocłowski wspominając Arkadiusz Rybickiego powiedział, że "zdawać by się mogło, że w jego życiu wszystko było jasne, ale to jego jasne widzenie wynikało z jego krystalicznej duszy, z widzenia człowieka, jego godności, też jego słabości i wreszcie z widzenia ojczyzny, odpowiedzialności za nią i patriotyzmu". - Wszyscy, którzy o nim mówią, wspominają i jak w litanii wymieniają najpiękniejsze słowa: kultura, grzeczność, wybaczenie, spokój, opanowanie, prawda, sprawiedliwość, miłość - mówił były metropolita gdański. Hierarcha podkreślił, że to "wspaniała rodzina kształtowała osobowość Arama, zaś szkołą polityczną był dla niego Ruch Młodej Polski i wielki ruch Solidarności". - Wszedł do historii jako ten, który własnymi rękami wypisał 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w 1980 r. - dodał. Arcybiskup pytał w homilii: "Czy jest szansa, by taką wizję Polski, którą ty, Aramie, pielęgnowałeś w swoim życiu, dziś realizować?" I odpowiadał: "jest, mimo wszystko jest. W tym kraju, który tak pięknie umie żegnać swego prezydenta i jego żonę, jest szansa na taką Polskę". Borusewicz wspominając zmarłego mówił, że Aram nie był człowiekiem, który łaknął zaszczytów i popularności. - Był wiceministrem, był posłem, ale znaczenie jego nie było przecież związane z tymi funkcjami. Był tym człowiekiem, który walczył i tworzył wolną Polskę, demokratyczną i suwerenną, i o takiej Polsce marzył. I może dlatego, że o nią tak długo i uparcie walczył, nie miał do niej pretensji. Przyjmował ją taką, jaka jest - podkreślił. Marszałek wspomniał, że poznał Arama 36 lat temu. Jak mówił, gdy pytano Rybickiego, dlaczego zaangażował się w niebezpieczną działalność opozycyjną, odpowiadał zawsze, że nie można się godzić na otaczającą rzeczywistość, bo to byłoby amoralne. Borusewicz zaznaczył, że "język Arama w polityce nie był językiem nienawiści, nie był językiem wykluczającym kogokolwiek, robił wszystko uczciwie i z pełnym przekonaniem do tego, co robił".