Poszło o hymn prezesa PiS
Za sprawą "Wiadomości" TVP cała Polska przekonała się, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nie umie śpiewać hymnu Polski. Szefowa KRRiT dziś to sobie obejrzy.
Relację na żywo z kongresu Prawa i Sprawiedliwości nadawały TVP oraz TVN 24, przypomina "Gazeta Wyborcza". Hymn śpiewała cała sala, ale mikrofon, z którego dźwięk szedł do telewizorów, stał tuż przed prezesem Kaczyńskim. O ile więc sala nie słyszała, jak śpiewał szef PiS, o tyle telewidzowie usłyszeli to bardzo wyraźnie.
Jeszcze raz pokazały to poniedziałkowe "Wiadomości" w materiale o tym, czy Polacy znają swój hymn i potrafią go śpiewać. Nawet osoby niemające słuchu bez trudu mogły usłyszeć, że prezes PiS straszliwie fałszuje, w zasadzie nie śpiewa - raczej recytuje. I na dodatek myli się w refrenie. "Marsz, marsz, Dąbrowski, z ziemi polskiej do Polski" - zaśpiewał w pierwszym refrenie:
Reporter "Wiadomości" Jacek Gasiński odwiedził m.in. podstawówkę, bo to właśnie w III klasie dzieci uczą się hymnu. - To raczej łatwe - mówiła uczennica. Dyrektor Muzeum Hymnu Narodowego skonstatował, że Amerykanie lepiej znają swój hymn niż Polacy Mazurka Dąbrowskiego.
Małgorzata Raczyńska, nowa szefowa "Jedynki" (otrzymała tę posadę dzięki rekomendacji m.in. Jarosława Kaczyńskiego), jeszcze w poniedziałek wieczorem zadzwoniła do p.o. szefa "Wiadomości" Radosława Rybińskiego. - To było niesmaczne - usłyszał Rybiński w słuchawce. Z "Gazetą Wyborczą" Raczyńska nie chciała o tym rozmawiać.
Tomasz Różański, asystent szefowej KRRiT Elżbiety Kruk (bliskiej współpracownicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego), mówi "Gazecie Wyborczej": - Zdegustowałem się okropnie, gdy zobaczyłem ten materiał. Tak bardzo, że sam chciałem poprosić panią przewodniczącą, by to obejrzała.
Czy wytknięcie nieznajomości hymnu przez prezesa PiS-u zasługuje na interwencję przewodniczącej Kruk? Ponieważ pani Kruk jeszcze materiału nie widziała, reporter RMF opisał go słowami. Na pytanie, czy będzie interwencja, usłyszał: "No wie pan, w sposób, jaki pan opisuje, to nie. Ale ja nie widziałam tego materiału, więc wolałabym nie komentować tego zanim nie zobaczę".
RMF zapytał też prezesa TVP o to, czy materiał był niesmaczny. - Nie oglądałem. Byłem wtedy gdzie indziej - odpowiedział Bronisław Wildstein. Po obejrzeniu materiału dodał: "Zbyt kabaretowy na pierwszy rzut oka. Nie należy jednak przesadzać. Prezes zachwycony nie był, ale rzecz uznał za błahą: Jest pytanie jak daleko 'Wiadomości' powinny skręcać w kierunku kabaretu. Jest pewien kontekst, w którym to wszystko się rozgrywa, gdzie dziwnie żarty są robione cały czas z tych samych osób, kiedy można zażartować również z innych. Myślę, że tu nic ważnego się nie stało. Właściwie nie ma specjalnie o czym mówić". Podstaw do interwencji Rady prezes nie widzi.
INTERIA.PL/RMF/PAP