Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku został w czwartek odczytany wyrok. Sprawa dotyczyła ochrony dóbr osobistych. Sąd oddalił pozew polityka PiS. Sędzia Tomasz Sierosławski powiedział, że sąd po zapoznaniu się z pozwem i materiałami dowodowymi doszedł do wniosku, że w przedmiotowej sprawie nie możemy mówić o naruszeniu dóbr osobistych. Pozew przeciwko Donaldowi Tuskowi. Jest decyzja sądu Podkreślił, że powód sam na sali sądowej jednoznacznie potwierdził, że jego dobra osobiste nie zostały naruszone. Sąd uznał, że powód - Grzegorz Matusiak wskazał, że dochodził praw przysługującym innym osobom. W związku z tym sąd rozważał, czy poseł na Sejm posiada legitymację, by wytoczyć powództwo w imieniu osób trzecich. Sąd wskazał, że w Ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, nie ma przepisu, aby poseł lub senator mógł przed sądem występować w imieniu osób trzecich. - Wskazać też należy, że kodeks postępowania cywilnego nie nadaje takiego uprawnienia posłowi na Sejm, a także senatorowi - uzasadniał sędzia Sierosławski. Podkreślił, że uwagi na to, że powód - poseł PiS jednoznacznie stwierdził, iż jego dobra nie zostały naruszone, sąd nie widział potrzeby przeprowadzania szczegółowego postępowania dowodowego. Zgodnie z decyzją sądu, poseł PiS ma też opłacić koszty zastępstwa procesowego szefa PO - 4320 zł oraz ponieść dodatkowe 600 zł nieuiszczonej w całości opłaty sądowej. Wyrok jest nieprawomocny. Poseł PiS chciał, by premier przeprosił górników Matusiak domagał się opublikowania przez pozwanego w "Rzeczpospolitej" przeprosin górników JSW SA, ich rodzin i najbliższych w związku z nieprawdziwymi - w jego ocenie - wypowiedziami pozwanego o przebiegu strajku pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej w 2015 r. i strzelania do górników. Chodzi o wypowiedzi Donalda Tuska z listopada 2022 r. Strajk w JSW, którego tłem był opracowany przez zarząd spółki program oszczędnościowy, trwał od 28 stycznia do 13 lutego 2015 r. W czasie jego trwania górnicy kilkakrotnie manifestowali przed siedzibą spółki. Demonstranci rzucali w kierunku budynku ciężkimi przedmiotami. Policja użyła broni gładkolufowej i gazów łzawiących. Część górników doznała wówczas obrażeń ciała. W maju 2016 r. gliwicka prokuratura uznała, że policjanci interweniujący przed siedzibą JSW nie przekroczyli uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW. Prokuratura tym samym umorzyła postępowanie, w którym wcześniej, zgodnie ze wskazaniem jednostki nadrzędnej, uzupełniła materiał dowodowy. W listopadzie 2022 r. Donald Tusk podczas otwartego spotkania w Płocku otrzymał pytanie o "strzelanie do górników" za czasów PO. Były premier podkreślił w odpowiedzi, że PiS kłamie w wielu sprawach. - Na przykład to słynne kłamstwo o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników - mówił, cytowany m.in. przez "Rzeczpospolitą", Tusk. - Jakoś ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika. Ja pamiętam dokładnie, że policja - i nie na polecenie pani premier czy moje - policja broniła dostępu do budynku przed ludźmi, którzy tam się zgromadzili, atakowali kamieniami i grozili fizycznie osobom zgromadzonym w tym budynku - mówił Donald Tusk, dodając, że w takich sytuacjach "policja działa". Po wydarzeniach przed siedzibą JSW w 2015 r. poseł Matusiak złożył doniesienie w sprawie interwencji policji, a później nie zgodził się z decyzją o umorzeniu postępowania - co stało się w grudniu 2015 r. - i zwrócił się w tej sprawie do prokuratora generalnego. Sprawa straku górniku JSW. Oba postępowania umorzone Po interwencji Prokuratury Generalnej, która uznała decyzję o umorzeniu za przedwczesną i wskazała na konieczność uzupełnienia materiału dowodowego, podobną potrzebę dostrzegł prokurator apelacyjny z Katowic, który zobowiązał gliwicką jednostkę do poszerzenia materiału dowodowego - m.in. o dokumenty z policji, z jastrzębskiego magistratu i o dokumentację medyczną pokrzywdzonych. Dodatkowo przesłuchano też kilku świadków. W maju 2016 r., gliwicka prokuratura sygnalizowała, że wykonanie tych czynności nie zmieniło oceny prawnokarnej czynów, które były przedmiotem śledztwa i obrazu postępowania. Prokurator uznał, że funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW. Działania policji przed siedzibą JSW negatywnie oceniali wcześniej radni z Jastrzębia-Zdroju. Uznali, że użycie broni gładkolufowej było nieadekwatne do sytuacji i spowodowało zbyt duże obrażenia wśród protestujących. Policja stoi na stanowisku, że jej działania były adekwatne do rozwoju wydarzeń i stopnia zagrożenia. Po wydarzeniach przed siedzibą JSW gliwicka prokuratura prowadziła dwa śledztwa. Pierwsze dotyczyło naruszenia ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych przez strajkujących, drugie ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez policjantów. Oba postępowania zostały umorzone. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!