Najwyższa Izba Kontroli, której przewodniczy Marian Banaś, przekazała w piątek po godz. 13, że "ujawniła fakty uzasadniające podejrzenie popełnienia przestępstwa przez zarząd Polskiej Fundacji Narodowej". Stało się to podczas kontroli, którą Izba prowadzi w PFN od listopada ub.r. NIK dodała, że o sytuacji "zawiadomiła właściwe organy państwa", a także poinformowała wicepremiera Piotra Glińskiego i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który w świetle ustawy o fundacjach jest starostą powiatu warszawskiego. Co zwróciło uwagę kontrolerów? Najwyższa Izba Kontroli wyjaśniła, iż 17 spółek założycielskich PFN, działających z udziałem Skarbu Państwa, zobowiązały się, że do 30 grudnia 2016 r. wpłacą na tzw. Fundusz Założycielski. Były to kwoty od 1,5 mln zł do 7 mln zł. "Dalsze zobowiązania finansowe Fundatorów obejmują dokonywanie przez 10 lat (począwszy od 2017 r.) wpłat na działalność statutową Fundacji. W 2017 r. wpłata miała wynosić tyle samo, ile wpłata na Fundusz Założycielski, a począwszy od 2018 r. - połowę tej kwoty (od 0,75 mln zł do 3,5 mln zł). Zgodnie z zapisami statutu Polska Fundacja Narodowa powinna otrzymać do 2026 r. łącznie ponad 633 mln zł" - przypomniała NIK. Zdaniem NIK "pomimo upływu kolejnych wyznaczanych terminów Zarząd Fundacji nie zapewnił kontrolerom dostępu do dokumentów umożliwiających przeprowadzenie czynności kontrolnych w założonym zakresie". W związku z tym Izba zdecydowała się złożyć zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na udaremnieniu (także utrudnianiu) przeprowadzenia kontroli. "Chodzi o przestępstwo wskazane w art. art. 98 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli: kto osobie uprawnionej do kontroli, o której mowa w niniejszej ustawie, lub osobie przybranej jej do pomocy, udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, w szczególności przez nieprzedstawienie do kontroli dokumentów lub materiałów, nie informuje bądź niezgodnie z prawdą informuje o wykonaniu wniosków pokontrolnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech" - przypomniała Izba.