Polska anno domini 2005
Najważniejsze wydarzenie minionego roku w Polsce to oczywiście podwójne wybory. Miały one zaskakujący przebieg, wielkich zwycięzców i równie wielkich przegranych.
Więcej o wyborach z niespodzianką znajdziesz tutaj.
Ale Polacy emocjonowali się w tym roku nie tylko wyborami. Nasze głowy zaprzątała również tzw. lista Wildsteina, marsze i parady równości, a także rzekome tajne odwiedziny Amerykanów na Mazurach.
Tajne przez poufne
W listopadzie pojawiły się rewelacje o tajnych więzieniach CIA w środkowej Europie, m.in. na terenie Polski. Oficjalnie wszyscy zaprzeczają doniesieniom o przetrzymywaniu terrorystów na terenie Europy Środkowej, jednak nie jest to chyba cała prawda. Posłuchaj:
Według rewelacji mediów amerykańskie samoloty co najmniej pięć razy lądowały w Szymanach. Fakt lądowań potwierdza Jarosław Jurczenko, dyrektor lotniska w 2002 roku. Samoloty zatrzymywały się dwieście metrów od wieży kontrolnej. Obsłudze lotniska nie wolno się było do nich zbliżać. Posłuchaj:
Odpowiedź na pytanie czy w Polsce są tajne więzienia mógłby dać raport, który przed świętami przedstawił posłom specjalnej sejmowej komisji Zbigniew Wassermann. Polska jednak nie ujawni jego szczegółów.
Szymany niedaleko Szczytna to jedyne lotnisko na Warmii i Mazurach, na którym lądują samoloty zza granicy. Do niedawna służyło ono celom militarnym. Kilka kilometrów dalej w Lipowcu swoją bazę ma jednostka radiolokacyjna, a w niedalekich Kiejkutach w pilnie strzeżonym ośrodku szkolą się polscy szpiedzy. Całe zamieszanie z pewnością nie służy wojskowym, ale prezes lotniska w Szymanach uważa, że każda promocja jest dobra. Posłuchaj relacji reportera RMF:
Epilog afery starachowickiej
W połowie listopada zapadł prawomocny wyrok w aferze starachowickiej. Skazani to byli wysocy rangą działacze SLD. Najwyższą karę otrzymał były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka - trzy i pół roku więzienia. Henryk Długosz został skazany na półtora roku, a Andrzej Jagiełło na rok.
Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał działaczy SLD za winnych ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, godzenia się na utrudnianie postępowania karnego i narażenia działających "pod przykryciem" policjantów w trakcie zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków.
Jednak to nie sam wyrok wywołał burzę, ale prezydencka łaska dla jednego z głównych oskarżonych - Zbigniewa Sobotki. Prezydent mimo iż nie otrzymał akt Sobotki od prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, zdecydował się go ułaskawić.
Lech Wałęsa ułaskawił 3,2 tys. osób, w tym słynnego gangstera "Słowika". Aleksander Kwaśniewski skorzystał z prawa łaski 4,2 tys. razy. Lech Kaczyński zapowiedział, że wzorem poprzedników również będzie korzystał z prawa łaski.
Posłuchaj relacji reportera RMF:
Wolność, równość i normalność
Parady równości odbywające się w polskich miastach podzieliły ich mieszkańców nie tylko w tym roku. Mimo czerwcowego zakazu zorganizowania Parady Równości w Warszawie, spotkanie odbyło się, choć w formie wiecu. Kilka dni później ulicami stolicy przemaszerowała już legalna Parada Normalności.
Jednak dopiero rozpędzenie w listopadzie poznańskiego Marszu Równości wywołało poruszenie nie tylko w Polsce. W kilku polskich miastach zorganizowano demonstracje pod hasłem "Marsz równości idzie dalej", a międzynarodowe organizacje praw człowieka wyraziły niepokój w związku z sytuacją, która zagrażała prawom mniejszości seksualnych.
W grudniu sąd orzekł, że zakaz organizacji Marszu Równości wydany przez prezydenta Poznania i wojewodę wielkopolskiego był niezgodny z prawem, które nakazuje brać pod uwagę prawo obywateli do demonstrowania poglądów, a nie prawo tych, którzy mogą demonstrantom zagrozić.
Dzieci z fartucha
W połowie października ogólnopolskie dzienniki opublikowały zdjęcia dwóch pielęgniarek, które fotografowały się z wcześniakami wyjętymi z inkubatora. Wybuchła afera. Okazało się, że szokującą sesję zdjęciową na nocnym dyżurze urządziły sobie dwie doświadczone pielęgniarki z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach. Policyjne śledztwo wykazało, że na zdjęciach było dwoje dzieci - jedno z nich zdrowe wypisano do domu, drugie zmarło.
Pielęgniarki nie zostały jednak wyrzucone z pracy, a odeszły za porozumieniem stron. Wcześniej kobiety domagały się przywrócenia do pracy. W Górnośląskim Centrum Zdrowia przeprowadzono gruntowne kontrole. Uznano jednak, że był to incydent. Posłuchaj:
Katowane maluchy
Nie było tygodnia, aby media nie donosiły o kolejnych przypadkach ciężkiego pobicia małych dzieci. Czteromiesięczny Aleks zakatowany na śmierć przez własnego ojca, półtoraroczna Agatka pobita i zabita przez konkubenta matki, czternastomiesięczna Klaudia - również śmiertelnie pobita przez konkubenta matki.
Te budzące grozę informacje zbulwersowały opinię publiczną. Wychodząc naprzeciw społecznym oczekiwaniom minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział w połowie listopada zaostrzenie kar wobec osób maltretujących dzieci. Posłuchaj:
Według nowych wytycznych ministra sprawiedliwości za katowanie dziecka można dostać nawet dożywocie.
Lista Wildsteina
Politycznych burz w tym roku w Polsce nie brakowało. Jedną z nich wywołała tak zwana lista Wildsteina, która na początku roku krążyła w różnych wersjach po internecie. Wtedy jej autor nazwał ją przewodnikiem po zasobach osobowych w archiwach IPN. Posłuchaj:
Po ujawnieniu listy Wildstein stracił pracę w dzienniku "Rzeczpospolita", a zainteresowanie archiwami IPN-u gwałtownie wzrosło. Ludzie masowo składali wnioski o dostęp do akt Instytutu.
Spore zamieszanie wywołała także informacja, że na liście Wildsteina znalazły się nazwiska czynnych oficerów WSI. Sprawą zajmowało się nawet Kolegium do spraw Służb Specjalnych.
Wciąż nie wiadomo, czy wyciek był przestępstwem i kto skopiował dane z IPN-owskiego komputera.