Policja przeprosiła dziennikarkę za komentarz o "melinie"
Komendant Główny Policji przeprosił dziennikarkę Annę Rokicińską za komentarz, jaki w 2018 r. dodano z oficjalnego konta policji. Wówczas, po informacjach o pomyłce i nielegalnym przeszukaniu domu dziennikarki, napisano, że policjanci mogli się pomylić, "bo w domu był bałagan jak na melinie". Przeprosiny to wynik wyroku, jaki zapadł po niemal pięciu latach procesu.
"Epilog. No to się w końcu doczekałam. Nie bez perturbacji, ale jest!" - napisała w sobotę rano na Facebooku dziennikarka Anna Rokicińska, informując o przeprosinach, które pojawiły się na stronie policji.
Sprawa dotyczy wydarzeń z marca 2018 r. Wówczas nieumundurowani policjanci weszli do mieszkania ówczesnej dziennikarki "Trójki" (dziś Radia Nowy Świat). Przeszukali jej plecak, w którym miała mikrofon i legitymację prasową oraz mieszkanie.
Jak relacjonowała kobieta, cała akcja trwała ponad trzy godziny, po których poinformowano ją, że to pomyłka. W międzyczasie policjanci "wyrzucili rzeczy z szaf, zabrali komórki i pendrive'y". Na oczach dzieci dziennikarka została zakuta w kajdanki.
Rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu tłumaczyła wówczas, że w sprawie wyłudzeń kredytów na wielką skalę poszukiwano kobiety o tym samym imieniu i w tej samej miejscowości. Wytypowano jednak zły adres.
O wyjaśnienia w sprawie do KGP zwrócił się ówczesny szef "Trójki" Wiktor Świetlik, a Anna Rokicińska skierowała sprawę do sądu. Początkowo policja przeprosiła kobietę, jednak 30 marca pod wpisem "Rzeczpospolitej" na Twitterze pojawił się komentarz z oficjalnego konta policji.
"Strasznie słabe. Ta dziennikarka podkręca i robi show płacze, ale mimo wszystko przypuszczam, że niestety nasi policjanci mogli pozwolić sobie na różne gadki. Przypuszczam, że skoro w tym domu był podobno taki bałagan jak na melinie to ten wygląd uśpił ich czujność" - napisano.