Po spotkaniu koalicjantów: Impas trwa
Samoobrona i LPR czekają na odpowiedź PiS na swoje trzy postulaty: powołania Krzysztofa Sikory na stanowisko ministra rolnictwa, ponownego mianowania Daniela Pawłowca na funkcję sekretarza stanu w UKIE oraz wyjaśnienia słów rzecznika rządu Jana Dziedziczaka.
Od spełnienia tych postulatów obie partie uzależniają dalsze rozmowy z PiS o koalicji. Liderzy PiS zapewniają, że odpowiedź na postulaty Samoobrony i LPR padnie, ale - jak zaznaczają - nie wiadomo w jakim terminie.
W poniedziałek w Sejmie doszło do spotkania zespołów negocjacyjnych PiS, Samoobrony i LPR. Wzięli w nim udział: z PiS - Marek Kuchciński, Krzysztof Jurgiel, Karol Karski i Krzysztof Tchórzewski; z Samoobrony - Genowefa Wiśniowska, Krzysztof Sikora, Krzysztof Filipek, Janusz Maksymiuk i Mateusz Piskorski; LPR reprezentowali: Mirosław Orzechowski, Radosław Parda oraz Piotr Ślusarczyk.
już nie. Dziedziczak podkreślał w poniedziałek, że miał takie upoważnienie i że premier "podpisuje się" pod tą wypowiedzią.
W niedzielę, odnosząc się do zapowiedzi Andrzeja Leppera złożenia doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przez premiera przestępstwa, rzecznik rządu powiedział m.in., że warto rozmawiać o koalicji z Samoobroną, a z Lepperem już nie.
, który - według posła Samoobrony - powiedział, że PiS nie będzie rozmawiał z politykami Samoobrony nie mającymi upoważnienia Leppera.
- Dla nas jest to jednoznaczny sygnał, że kierownictwo klubu PiS nie identyfikuje się z wypowiedzią rzecznika prasowego rządu (Jana Dziedziczaka) - powiedział wiceszef Samoobrony. Innym postulatem Samoobrony jest powołanie jej przedstawiciela - Krzysztofa Sikory - na ministra rolnictwa.
Z kolei LPR domaga się przywrócenia Daniela Pawłowca na funkcję sekretarza stanu w UKIE. Pawłowiec został odwołany w ubiegłym tygodniu, w związku z listem skierowanym przez niego do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi.
- Brak pełnej odpowiedzi na postulaty Samoobrony i LPR upoważni nas do twierdzenia, że umowa koalicyjna nie funkcjonuje - powiedział dziennikarzom Maksymiuk po spotkaniu.
Pytany ile czasu obie partie będą czekały na odpowiedź ze strony PiS, Maksymiuk odparł: "wiemy, że są obowiązki, rocznica Powstania Warszawskiego, nic się takiego nie dzieje, by tę odpowiedź wymuszać".
Sekretarz generalny LPR Radosław Parda podkreślił natomiast, że negocjatorzy PiS - którzy uczestniczyli w poniedziałkowym spotkaniu - nie mieli upoważnienia do przyjęcia postulatów Ligi i
Samoobrony.
- Warunki LPR i Samoobrony nie zostały ani odrzucone, ani przyjęte. To tylko spotkanie informacyjne na płaszczyźnie parlamentarnej, która jak się okazało, nie może zdecydować o naszych postulatach. Odpowiedź na Sikorę i Pawłowca padnie, ale nie wiadomo kiedy - powiedział Parda. I dodał: - Może to wynika z mojego młodego wieku, ale dla mnie spotkanie było nudne.
Jak dodał, PiS musi dopiero wytypować osoby, które będą kompetentne, aby odpowiedzieć na postulaty LPR i Samoobrony. - Informacja od grupy parlamentarnej trafi do grupy rządowej i wówczas będzie decyzja o Sikorze i Pawłowcu - stwierdził Parda.
Politycy PiS mówili po spotkaniu, że rozmowy będą kontynuowane. Wiceszef klubu PiS Krzysztof Jurgiel zaznaczył jednak, że termin kolejnego spotkania nie został ustalony. - Spotkanie daje nadzieję, że koalicja może dalej trwać - dodał z kolei Krzysztof Tchórzewski.
INTERIA.PL/PAP