Piechociński: Gowin zastuka do PSL
Radosław Sikorski i Elżbieta Bieńkowska mogą być następcami premiera - mówi "Rzeczpospolitej" szef ludowców Janusz Piechociński.
"Jedno z nich może zostać w przyszłości szefem PO. Oczywiście zależeć to będzie przede wszystkim od decyzji i losów premiera Tuska. Wyobrażam sobie sytuację, w której Donald Tusk po otrzymaniu zapewnień od - możliwej przecież po europejskich wyborach - wielkiej koalicji chadecko-socjaldemokratycznej w europarlamencie otrzyma propozycję np. objęcia funkcji wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej i nie powie "nie" - stwierdził Piechociński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"
Szef PSL zapewnia, że nikt go w PSL i koalicji nie upokarza. "Nawet nie domyślacie się, jak jestem konsekwentny i twardy w obronie swoich racji. Rekonstrukcja nie mogła się odbyć i nie odbyła się bez mojej wiedzy i zgody. Zapowiedź premiera, że dokona zmian w rządzie, była mi znana dużo wcześniej. Od wakacji wiedziałem, że czas odejścia ministra Rostowskiego nadchodzi. To było widoczne także w pogarszających się relacjach Tusk - Ministerstwo Finansów" - zapewnia Piechociński.
Według niego, Jarosław Gowin "na dziś jest bez szans, mimo że z bardzo dobrym wynikiem przegrał walkę o przywództwo na Platformie z Tuskiem". "Ci, którym wydaje się, że stworzą własne centrowo-prawicowe listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, na trzy miesiące przed wyborami zastukają do PSL i będą mówili, że ludowcy są prawdziwą europejską chadecją" - uważa Piechociński.
INTERIA.PL/Rzeczpospolita