Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Palikot: Jeśli zostanę usunięty, wytoczę proces PO

Janusz Palikot zapowiada, że w przypadku usunięcia go z PO przez sąd partyjny, wytoczy Platformie proces przed sądem powszechnym. "Jeśli PO nie przyjmie moich postulatów, odejdę dobrowolnie" - mówi w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej".

/Agencja SE/East News

"Nie dam się kupić żadnymi stanowiskami czy ofertami - mówi Palikot. - Nie widzę żadnych powodów do usunięcia mnie z PO przez sąd koleżeński. Z góry mówię: po co mnie usuwać siłą, w sytuacji, gdy wygram to w sądach powszechnych, bo nie ma żadnych podstaw do usunięcia mnie z partii. Zrobię to w imię demokracji i wytoczę Platformie regularny proces. Jeżeli PO nie przyjmie moich postulatów, i tak odejdę dobrowolnie".

Palikot uważa, że "trzeba przesunąć Platformę w stronę lewicowo-centrową". Części lewicowej jest bowiem za mało, co wcześniej czy później będzie kosztowało PO utratę poparcia. - Dzisiaj ekstremalne, bezmyślne zachowania Jarosława Kaczyńskiego podbijają wciąż poparcie dla PO. Ale w każdym kolejnym miesiącu będzie spadek notowań PiS. W mojej ocenie - mówi Palikot - Kaczyński długo nie wytrzyma w roli szefa tej partii i następne wybory parlamentarne odbędą się bez niego (...). Wyczerpuje się energia gromadzenia się wokół PO na zasadzie negatywnej, czyli strachu przed PiS - ostrzega rozmówca "Rzeczpospolitej".

I zapowiada, że w przypadku usunięcia go z PO natychmiast przekształci ruch poparcia Janusza Palikota w partię polityczną. Na uwagę gazety, że chce zamienić mercedesa na taczkę, odpowiada, że to będzie "jego taczka" i że zawsze "pracował na swoim i sam sobie był szefem". Mówi też, że jest już kilka osób, które chcą finansować jego stowarzyszenie, a "jak wiadomo wydatki na stowarzyszenia nie są limitowane tak jak na partie polityczne".

W wywiadzie także o sytuacji w Platformie, a zwłaszcza o kulisach tarć między Donaldem Tuskiem i Grzegorzem Schetyną.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także