Orlen tłumaczy komunikaty na stacjach. Wskazano na "rekordowy popyt"

Dawid Szczyrbowski
Jakub Szczepański

Dawid Szczyrbowski, Jakub Szczepański

Zespół Prasowy PKN Orlen odniósł się do pytań, jakie zadaliśmy w związku doniesieniami o "awarii dystrybutorów" na stacjach paliw. Koncern zwrócił uwagę, że sytuacja znajduje się pod kontrolą, a za ewentualne braki na początku września odpowiadał "rekordowy popyt". Jak przekazano, każdorazowo "zbiorniki są niezwłocznie uzupełniane, ale w czasie, który jest potrzebny na dojazd cysterny, pozostali klienci nie będą mogli korzystać ze stacji".

Orlen odniósł się do kwestii awarii dystrybutorów zgłaszanych przez klientów
Orlen odniósł się do kwestii awarii dystrybutorów zgłaszanych przez klientówTadeusz KoniarzReporter

Orlen chwali się obniżką cen paliw na swoich stacjach. W mediach społecznościowych pojawiły się jednak zdjęcia, świadczące o problemach z uzupełnianiem dystrybutorów. Internauci zwracali uwagę na kartki z komunikatem o awarii.

Jak wskazują użytkownicy mediów społecznościowych, "ludzie są wściekli". Obsługa jednej ze stacji Orlen miała odpowiadać klientom, że paliwa "nie ma i szybko nie będzie".

Zdjęcie instrukcji dotyczącej "awarii dystrybutora", czyli postępowania pracowników stacji Orlen w przypadku braku paliwa, rozchodzi się w sieci. Jak informowaliśmy wcześniej w Interii, taki komunikat miał pojawić się np. na stacji Orlen w Sejnach.

Orlen odpowiada na pytania Interii. Piszą o "rekordowym popycie"

Postanowiliśmy zapytać o całą sytuację u źródła. Zespół Prasowy Orlenu pytany o niskie ceny na stacjach zapewnił, że "polityka koncernu zakłada stabilizację cen oraz zabezpieczenie dostaw".

W treści odpowiedzi podkreślano, że w miarę możliwości, jakie stwarza rynek, koncern stara się prowadzić politykę umożliwiającą ustalanie cen jak "najbardziej atrakcyjnych dla klientów". Jako sukces swoich obecnych działań wskazano m.in. połączenie sił z Grupą LOTOS, PGNiG i Energą oraz wykorzystanie efektu synergii.

Orlen uspokoił, że przy wyłączeniu "nieprzewidzianych zdarzeń na rynku" ceny powinny utrzymać się w najbliższych tygodniach na podobnym poziomie. Zespół Prasowy dodał, że nie ma żadnych przesłanek, aby gromadzić paliwo na zapas.

Wiadomość w mediach społecznościowych. Mamy komentarz Zespołu Prasowego

Jak wskazano, niepotrzebne jest tworzenie rezerw, które mogą powodować braki paliwa na stacjach. W tej kwestii zwrócono uwagę na czas niezbędny do ponownego napełnienia dystrybutora. "Zbiorniki są niezwłocznie uzupełniane, ale w czasie, który jest potrzebny na dojazd cysterny, pozostali klienci nie będą mogli korzystać ze stacji" - zaznaczono w komunikacie.

Koncern zapewnił o stałym monitorowaniu sytuacji na stacjach oraz "niezwłocznym uzupełnianiu" dystrybutorów. Poinformowano ponadto o wzmocnieniu mocy logistycznych. Orlen odniósł się do podawanego przez Interię przykładu braku paliwa na stacji przy ulicy Okulickiego 1 w Piasecznie. "Braki zostały uzupełnione w ciągu dwóch godzin" - skomentowano.

Zespół Prasowy zaznaczył, że mail, którego zdjęcie pojawiło się w mediach społecznościowych, pochodzi z początku września. W wiadomości instruowano obsługę stacji, w jaki sposób tłumaczyć brak paliwa. "Wynikał wyłącznie z rekordowego popytu, który obserwowaliśmy w związku z końcem letniej promocji. W tym czasie na niektórych stacjach wystąpił przejściowy (do 2-3 godzin) brak wybranych rodzajów paliw" - przekazano.

"Obecnie dostawy paliw na stacje Orlen są realizowane na bieżąco. Firma zapewnia stabilność podaży i dysponuje odpowiednią ilością paliw, aby zaspokoić potrzeby swoich klientów" - podsumowano.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Sonda: Kontrole na granicy z Polską. Co mówią ludzie na pograniczu?Deutsche Welle
Przejdź na