Aleksandra K. pseudonim "Grażynka" jest partnerką youtubera Kamila L. znanego jako "Budda". Para znalazła się w grupie 10 osób zatrzymanych w poniedziałek przez CBŚP. Prokurator postawił im zarzuty wyłudzania podatku VAT oraz organizowania nielegalnych gier hazardowych. Sąd objął pięcioro z 10 zatrzymanych osób tymczasowym aresztem. Są wśród nich "Grażynka" i "Budda". Jak przekazała w rozmowie z Interią pełnomocniczka Aleksandry K. Marta Kowalińska, obrona K. odwołała się już od tej decyzji. Kancelaria reprezentująca dziewczynę youtubera ubiega się także o możliwość widzeń z "Grażynką". W rozmowie z "Głosem Szczecina" mecenas Kowalińska powiedziała, że "pani Aleksandra nie przyznaje się do winy". Pytana o to samo przez Interię unikała jednoznacznej odpowiedzi. - Złożyliśmy odwołanie, na razie chcemy, żeby sąd okręgowy rozpatrzył sprawę aresztu - powiedziała w czwartek, podkreślając, że "nic więcej nie chciałaby dodawać". - Istnieje duże prawdopodobieństwo, że podejrzani dopuścili się zarzucanych im czynów - przekazał w czwartek rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala w rozmowie z Polsat News. Dodał, że mogą grozić im kary więzienia "przekraczające osiem lat". "Budda" i "Grażynka". Miłość na oczach internautów - Co może być najbardziej autentycznym dowodem na to, że ona nie jest z tobą dla pieniędzy? To kiedy była przed tymi pieniędzmi - przekonywał youtuber w wywiadzie z influencerką Wersow. Kamil L. zdobył popularność jako twórca kanału poświęconego motoryzacji. Z czasem kojarzony był jako przedsiębiorca, kolekcjoner luksusowych samochodów i organizator loterii, na których internauci mieli szansę zdobyć niewyobrażalnie drogie nagrody - od samochodów zaczynając, na nieruchomościach kończąc. Youtuber zjednał sobie fanów także licznymi akcjami charytatywnymi. To on zostawił skrzynkę z 100 tys. zł w gotówce przed Domem Dziecka w Długiem koło Krosna. Podobną kwotę przekazał na WOŚP przebrany za starszego mężczyznę. Po niedawnej przewodzi przekazał poszkodowanym kilka domów kontenerowych. Wrażliwości na potrzeby innych miała nauczyć go jego własna droga "od zera do milionera". "Budda" wielokrotnie opowiadał, że wyprowadził się w domu zaraz po osiągnięciu pełnoletności. W jednym z wywiadów wspominał, że Aleksandra K. przyjęła go do swojego rodzinnego domu, by nie musiał wydawać pieniędzy na najem. Mieli mieszkać w jej sześciometrowym pokoju. - Jak się rozłożyło łóżko, to się nie dało drzwi do końca otworzyć - opisywał. Bezinteresowna miłość z czasem przerodziła się także we wspólne interesy. Choć "Budda" i "Grażynka" nie opowiadali o prawnych kulisach swoich biznesów, został po nich ślad w KRS. Przeanalizował je autor strony Budda777.cc poświęconej "prawdziwej" jego zdaniem historii youtubera. Oto fragment przedstawionej tam siatki powiązań znanej pary. Drogie samochody i fotowoltaika Goszcząc w formacie "Duży w Maluchu" "Budda" powiedział, że podstawą jego życia jest on sam, a jego jedyną świętością są jego psy. Z dokumentów, do których dotarli internauci wynika jednak, że znaczną rolę w jego życiu - przynajmniej tym biznesowym - odgrywała Aleksandra K. Aktualnie 26-latka widnieje w rejestrze jako właścicielka agencji reklamowej z Krakowa. Z kolei jednym z interesów "Buddy" była firma Solar Technica zajmująca się odnawialnymi źródłami energii. Internauci odkryli, że na archiwalnej stronie firmy widnieje ten sam adres, na jaki zarejestrowana jest agencja Aleksandry K. Co więcej, agencja reklamowa "Grażynki" wedle ogólnodostępnej bazy przedsiębiorców ma zajmować się - obok działalności reklamowej - wytwarzaniem energii elektrycznej, handlem energią elektryczną i wykonywaniem instalacji elektrycznych. Tymczasem w tej samej bazie działalność Kamila L. ogranicza się działalności związanej z reklamą, produkcją filmów, wideo, zarządzaniem stronami internetowymi itp. Nie ma tam wzmianki o odnawialnych źródłach energii. "Budda" i konflikt z bratem. Krzysztof L. odcina się od spekulacji Z biegiem czasu "Budda" poinformował, że firma przyniosła mu znaczne straty. Miał się do tego przyczynić jego brat, o czym opowiedział w jednym z wywiadów. - Brat był osobą, która grała dużą rolę w moim życiu od 16. roku życia (...). Na tę chwilę jest moim wrogiem - powiedział Kamil L. goszcząc w "Duży w Maluchu" w 2022 roku. Nie chcąc zagłębiać się w ten wątek, wyjaśnił tylko: "Mój brat wyprowadził spore pieniądze z firmy, którą prowadziliśmy razem. Nie płacił faktur (...) Minął jakiś czas, kwota zrobiła się olbrzymia, doszła do 1 mln 200 tys. zł". Tych kilka zdań sprawiło, że oczy fanów Buddy skierowały się w stronę jego brata Krzysztofa. Kluczem było wspólne nazwisko. O konsekwencjach tego wywiadu Krzysztof L. poinformował w oświadczeniu wydanym tuż po zatrzymaniu brata. Zdradził też, który biznes miał na myśli "Budda". "Kamil przyznał, że został oszukany przez brata i jednocześnie nie wyjaśnił, że ma dwóch braci. Błąd, który popełnił, odbył się na mojej osobie, ponieważ łączy na wspólne nazwisko. Mieliśmy wspólnego ojca. ("Buddy"- red.) drugi brat posiada inne nazwisko. Przez wiele lat uważano mnie za tego brata "Buddy", który spowodował straty finansowe na wspólnym biznesie fotowoltaicznym". Dlatego w dniu zatrzymania "Buddy" pełnomocnik jego brata Krzysztofa wydał oświadczenie. "Na prośbę mojego mocodawcy i jego imieniem oświadczam, że nie ma on i nigdy nie miał żadnych związków biznesowych ani gospodarczych powiązań z działalnością gospodarczo-medialną swojego brata" - czytamy w jego fragmencie. Interia zwróciła się do mecenasa Janusza Furgały, pełnomocnika brata youtubera, z pytaniem, jaki jest jego stosunek do powiązanej z biznesem partnerki "Buddy". Dowiadujemy się, że brat L. nie wypowiada się na temat "Grażynki". Zależało mu jedynie na odcięciu się od interesów brata. - Niesprawiedliwie ciągnęła się za nim opinia oszusta. Nie chciał, żeby miało to wpływ na jego własną działalność - mówi nam pełnomocnik mężczyzny. Interesy "Grażynki" Na tym jednak nie koniec. Autor strony Budda777.cc wskazuje szereg kolejnych powiązań "Grażynki" z interesami jej chłopaka. Aleksandra K. miała także udziały w spółce Illigal Night - marce poświęconej fanom motoryzacji, z którą "Budda" był przez długi czas powiązany. Jako powód rozstania ze spółką youtuber podał "różnicę zdań na tle ideologicznym" z prezesem Illigal Night. To mniej więcej w tym samym czasie "Grażynka" została wykreślona z KRS spółki. "Budda" podarował też ukochanej restaurację w centrum Warszawy. Przed Strefą 77 na ul Próżnej często ustawiały się kolejki. Obecnie, mimo zabezpieczenia mienia "Buddy" przez funkcjonariuszy, lokal nadal funkcjonuje. "Drodzy Gości jesteśmy dla Was otwarci codziennie 12-22" - przypomina obsługa restauracji na stronie internetowej. Twórca strony Budda777.cc wskazuje też, że "Grażynka" miała być właścicielką niektórych samochodów znanych fanom "Buddy", w tym Lamborghini Huracan TwinTurbo. Nie krył zresztą tego sam "Budda", tłumacząc w "Dużym w Maluchu", że "przez jakiś okres startu YouTube'a, wszystkie samochody, nieruchomości (...) przechodziły przez nią", bo L. zaciągnął w tym czasie kredyty. "Grażynka" przebywa decyzją sądu w tymczasowym areszcie. Jest jedyną kobietą spośród pięciu osób objętych tym środkiem zapobiegawczym. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!