Budda - youtuber zatrzymany przez CBŚP Kamil L., internetowy pseudonim Budda i dziewięć innych osób z jego środowiska zostało zatrzymanych w poniedziałek 14 października. Prokuratura postawiła youtuberowi zarzut "kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było organizowanie gier losowych, które to loterie z uwagi na warunki ich uczestnictwa były w istocie grami hazardowymi". Sam Budda nie przyznaje się do winy. Jak wskazuje jego adwokat: Inne oskarżenia dotyczą unikania obowiązku podatkowego, a dokładniej "uszczuplaniu należności Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT, w związku z wystawieniem nierzetelnych faktur, które nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych". Budda. Jak zaczęła się kariera znanego youtubera? Kamil Janusz L. (Budda), urodził się 11 października 1998 roku w Krakowie. Pierwszy materiał wideo na YouTube opublikował 29 września 2019 roku. Rok później wydał album "Rozdaję karty", który szybko zajął wysokie miejsca w rankingach odtworzeń. Budda zainspirował też twórców filmu dokumentalnego "Budda. Dzieciak '98", który w pierwszy weekend emisji przyciągnął do kin 268 125 widzów. Budda ma traumatyczne wspomnienia z przeszłości - w 2003 roku jego rodzina uczestniczyła w tragicznym wypadku samochodowym, w wyniku którego jego babcia zginęła, a mama została ciężko poszkodowana. O życiu rodzinnym Buddy wiadomo więcej z licznych wywiadów, których udzielał przez lata swojej największej rozpoznawalności. W wieku 18 lat Kamil L. został wyrzucony z domu przez matkę. Ojciec youtubera zmarł natomiast w wyniku choroby alkoholowej. Z czego znany jest Budda? Budda rozpoczął swoją działalność w sieci od tworzenia treści związanych z motoryzacją. Sam nauczył się jeździć w wieku 16 lat. Szybko zyskał ogromne grono fanów - dziś to 2,4 mln obserwujących na Instagramie. Widzowie i obserwujący cenili go za autentyczność i chętnie subskrybowali kanał, który prowadził. Ten początkowo opierał się na testowaniu i prezentowaniu aut, z czasem ewoluował, obejmując również takie tematy, jak modyfikacje pojazdów, życie codzienne pasjonata motoryzacji, a także filmy dotyczące drogowych wyzwań i nietypowych sytuacji. Z biegiem lat Budda rozbudował swój kanał, stając się jednym z czołowych twórców treści motoryzacyjnych w Polsce. Jego produkcje to nie tylko filmy o superautach i wyjątkowych maszynach, ale również historie ludzi związanych z tym światem, porady dla fanów motoryzacji oraz wywiady z innymi pasjonatami. Najwięcej emocji budziły organizowane przez niego konkursy - w jednym z nich przekazał na wygraną wartego ponad 1,3 miliona złotych Nissana GTR. Sukces kanału Buddy na YouTube Budda na swoim kanale YouTube regularnie publikował filmy o charakterze lifestylowo-motoryzacyjnym - ostatni zatytułowany wymownie "LIVE ZAMYKAJĄCY 7AUT2! | IRL x STUDIO | POŻEGNANIE" pojawił się 13.10.2024 roku i zgromadził ogromną widownię, zyskując 2 625 922 wyświetleń. Youtuber pożegnał się z fanami i poinformował, że kończy działalność. Następnego dnia pojawiły się informacje o zatrzymaniu. Oprócz działań zarobkowych w sieci i prowadzenia rozrywkowego życia także na łamach mediów społecznościowych, Budda angażował się w inicjatywy charytatywne. Najświeższy był jego udział w akcji pomocy powodzianom - Kamil "Budda" L. przekazał środki, z których miało powstać osiedle domków letniskowych dla osób poszkodowanych przez wielką wodę. Wcześniejszego jego głośne akcje to m.in. przekazanie skrzyni pełnej słodyczy oraz 100 tysięcy złotych domowi dziecka w Długiem czy wrzucenie do puszki WOŚP kwoty 10 tysięcy i 100 tysięcy złotych. Z czasem Budda nie tylko skupił się na działalności w sieci, ale również postanowił rozwinąć swój własny biznes. Wypromował markę Seven, która dostarcza kosmetyki i produkty do car detailingu oraz gadżety motoryzacyjne, w tym ubrania z motywami samochodów. Ma również swoją linię energetyków. Co dalej z jego karierą? Na pewno aktualne zatrzymanie rzuciło cień na jego dotychczasową działalność. Jednak wielu fanów artysty pozostaje pewnych jego niewinności, podobnie wynika z oświadczenia jego brata. W sieci już pojawiły się akcje protestacyjne, a nawet prośby o "ułaskawienie" kierowane bezpośrednio do prezydenta Andrzeja Dudy. Przypomnijmy jednak, że ułaskawienie to forma, z której mogą korzystać osoby skazane prawomocnym wyrokiem, nie zaś te, które dopiero usłyszały zarzuty.