Niespodziewana szefowa PO na Mazowszu
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz została wczoraj wieczorem wybrana p.o. szefa mazowieckiej Platformy - dowiedział się serwis internetowy tvp.info. Do wyboru doszło wbrew Grzegorzowi Schetynie, który forsował kandydaturę posła Andrzeja Halickiego.
Wybór Gronkiewicz-Waltz jest ogromnym zaskoczeniem. Wszyscy w PO spodziewali się bowiem, że dotychczasową szefową mazowieckich struktur Ewę Kopacz zastąpi Andrzej Halicki, którego forsował sekretarz generalny partii Grzegorz Schetyna.
Akcja, która zakończyła się wyborem Gronkiewicz-Waltz, była jednak dobrze przygotowana. Prezydent stolicy konsultowała się w tej sprawie z samym Donaldem Tuskiem. Gdy okazało się, że zielone światło dla jej startu dał sam premier, poparcie Schetyny dla Halickiego przestało mieć znaczenie.
Halicki próbował jeszcze w ostatniej chwili zerwać kworum (w mazowieckiej PO wynosi dwanaście osób) i namawiał swoich stronników do bojkotu wyborów. I prawie mu się udało: na zarządzie pojawiło się tylko trzynastu spośród 24 członków. Poparcie dla Gronkiewicz-Waltz było jednak miażdżące. Za jej kandydaturą opowiedziało się jedenaście osób (dwie osoby się wstrzymały). Taki stosunek głosów potwierdziła w rozmowie z tvp.info wiceszefowa regionu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Pani prezydent uzyskała świetny wynik - powiedziała posłanka PO.
Na tym nie koniec. Z ustaleń serwisu wynika, że jedną z pierwszych decyzji Gronkiewicz-Waltz będzie usunięcie z funkcji sekretarza regionu związanego z Halickim Marcina Kierwińskiego. Jego miejsce ma zająć Jarosław Jóźwiak, szef gabinetu politycznego prezydent stolicy.
- Ten wybór to policzek nie tylko dla Halickiego, ale przede wszystkim dla Schetyny. Władze regionu wypowiedziały mu lojalność, głosując za Gronkiewicz-Waltz. No i przede wszystkim Tusk udowodnił, że jedno jego kiwnięcie palcem znaczy więcej niż wielomiesięczne ustalenia Schetyny - cieszy się jeden ze zwolenników pani prezydent Warszawy, Michał Krzymowski.
INTERIA.PL/PAP