Nowy szef izraelskiej dyplomacji w Polsce zjawi się po niemal półrocznym wakacie na tym stanowisku. W sierpniu zeszłego roku Jerozolima wycofała swojego charge d'affaires (szefa ambasady) po tym, jak Sejm przyjął nowelizację Kodeksu prawa administracyjnego, a prezydent Andrzej Duda złożył pod nią swój podpis. Polska zażądała, by Izrael "znormalizował relacje dyplomatyczne" Jak donoszą źródła Interii, trzy tygodnie temu Izrael zapytał rząd RP, czy do Polski może przylecieć wysłannik ds. ewakuacji ludności cywilnej z Ukrainy. Miałby zajmować się m.in. bezpieczeństwem Żydów wyjeżdżających z kraju zaatakowanego przez Rosję, jak i zapobieganiem ewentualnemu kryzysowi humanitarnemu. Polskie władze miały nie zgodzić się na takie rozwiązanie. Zażądały od premiera Naftalego Benneta "normalizacji relacji dyplomatycznych", a więc powrotu ambasadora do placówki w Warszawie. - Gdy otrzymaliśmy takie zapytanie, odpowiedzieliśmy pozytywnie, ale z postawieniem sprawy jasno: interesuje nas przyjazd ambasadora, a nie specjalnego wysłannika - powiedziało źródło zbliżone do rządu. Yacov Livne ambasadorem Izraela w Polsce Interia dowiedziała się, że do Warszawy przyleci Yacov Livne, a więc osoba wybrana na urząd ambasadora w 2021 roku. Możliwe jest także obsadzenie stanowiska szefa polskiej dyplomacji w Izraelu. Do listopada 2021 roku był nim Marek Magierowski, obecny ambasador Polski w USA, któremu izraelskie władze w sierpniu zeszłego roku "odradziły" powrót do ich kraju z urlopu. Jednak gdy na Ukrainie toczy się wojna, przez co sytuacja w regionie jest napięta, dla rządu RP obsadzenie ambasady w Tel Awiwie nie jest priorytetem. - Cieszymy się, że Izrael zaczyna powoli odmrażać zerwane stosunki dyplomatyczne. Mamy nadzieję, iż to pierwszy krok w tym kierunku - słyszy Interia w źródłach bliskich polskim władzom. Współpraca: Wiktor Kazanecki