Nie ma wyroku ws. śmierci Ewy Tylman. "Niewystarczający materiał"
Sąd Okręgowy w Poznaniu odroczył do 29 stycznia 2025 roku wydanie wyroku w sprawie Adama Z., oskarżonego w związku ze śmiercią Ewy Tylman. - Materiał zgromadzony w aktach nie jest wystarczający do weryfikacji podniesionych w toku mów końcowych okoliczności - oświadczył sędzia Andrzej Klimowicz. Prokuratura wniosła wcześniej o zmianę kwalifikacji czynu zarzucanego Z. i uznanie go winnym nieudzielenia pomocy Ewie Tylman. Kobieta zaginęła w listopadzie 2015 r., po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Dokładne okoliczności jej śmierci nie są znane.
- Z toku narady sąd stwierdza, że materiał zgromadzony w aktach nie jest wystarczający do weryfikacji podniesionych w toku mów końcowych okoliczności. Te okoliczności sąd będzie badał i w tym celu rozprawę odracza. W kolejnym terminie będą przeprowadzana kolejne czynności dowodowe i mam nadzieję, że będzie możliwe wydanie wyroku - oświadczył sędzia poznańskiego sądu okręgowego Andrzej Klimowicz.
Rozprawa w sprawie Adama Z., oskarżonego w związku ze śmiercią Ewy Tylman, została odroczona do 29 stycznia 2025 roku.
- Wszystko musi być jasne zanim sąd wyrok wygłosi. Pewne rzeczy dla sądu w toku narady jasne nie były, dlatego wznawiamy przewód sądowy - wyjaśnił sędzia Klimowicz.
Śmierć Ewy Tylman. Prokurator wnosi o zmianę kwalifikacji czynu
Poznański sąd okręgowy - jako sąd I instancji - zajmował się sprawą po raz trzeci. Wcześniej Adam Z. był dwukrotnie uniewinniany, a sąd apelacyjny uchylał te orzeczenia i kierował sprawę do ponownego rozpoznania.
We wtorek strony wygłosiły mowy końcowe. Prokuratura wniosła wówczas o zmianę kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu, uznanie go winnym nieudzielenia pomocy Ewie Tylman i wymierzenie mu za to przestępstwo trzech lat pozbawienia wolności, czyli najwyższego wymiaru kary za ten czyn.
Prokurator Magdalena Jarecka przypomniała wówczas pierwsze wyjaśnienia oskarżonego, w którym opisał on przebieg wydarzeń. Podkreśliła, że wyjaśnienia te były spontaniczne, bardzo szczegółowe, a przy ich składaniu oskarżony płakał, był roztrzęsiony. Wskazała, że gdyby Z. nie mówił wówczas prawdy, to "musiałby być dobrym aktorem, a aktorem oskarżony nie jest".
"Powinien wstać i powiedzieć, co się stało". Ojciec Ewy Tylman zabrał głos
- Niech on poczuje to, co my czujemy. Niech wie, że nie jest bezkarny - komentował w rozmowie z mediami ojciec Ewy Tylman. Jak dodał, Adam Z. "powinien w końcu wstać i powiedzieć co się tam stało".
- On tego nie chce powiedzieć. On się boi. To widać po nim, że się boi - bo on wszystko wie. To jest jego tajemnica i on nie chce tego mówić. Ma obrońcę i się na tym opiera - podkreślał Andrzej Tylman.
Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 r. Po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Ze względu na znaczny rozkład biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci. Według prokuratury 23 listopada 2015 r. Adam Z. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do wody. Zarzucane mężczyźnie w akcie oskarżenia zabójstwo z zamiarem ewentualnym zagrożone jest karą 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocia.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!