Warszawscy radni przegłosowali w czwartek 9 grudnia uchwałę o przyjęciu petycji o zmianie nazwy ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Petycja skierowana została do Rady Warszawy przez osobę prywatną. Za jej przyjęciem głosowało 34 radnych, 19 było przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu. Przyjęcie tej petycji nie jest jednoznaczne ze zmianą nazwy ronda. - Jeśli mógłbym przekonać prezydenta Trzaskowskiego, by nie zmieniał tej nazwy, to chciałbym przypomnieć, że mamy katalog kilku naszych ojców niepodległości, którzy oddają wszystkie nurty polityczne w dzisiejszej i minionej Polsce - stwierdził prezes IPN. Jak wspomniał "mamy Ignacego Daszyńskiego reprezentującego, trochę upraszczając, dzisiejszą Lewicę i Romana Dmowskiego reprezentującego prawicę". - Życzyłbym sobie i przekonywał wszystkich mieszkańców Warszawy, by tego katalogu ojców niepodległości nie wciągać do bieżącej polityki. To postaci święte dla naszej historii, które służyły temu, by kraj odzyskał niepodległość - zaznaczył. Wyraził przekonanie, że "jeśli zaczniemy w tak brutalny sposób podważać racje Romana Dmowskiego, to zaraz będziemy zajmować się Ignacym Daszyńskim, Józefem Piłsudskim i innymi". Prezes IPN: Destrukcja pewnego symbolu w centrum Warszawy Prowadzący program Bogdan Rymanowski przypomniał argumenty Rafała Trzaskowskiego, którzy podkreślał, że nie chodzi o walkę z Romanem Dmowskim, lecz o ustanowienie pewnego nowego symbolu, a Dmowski jest w przestrzeni miasta honorowany: m.in. jest dworzec jego imienia i pomnik. Dlatego - jak mówił Trzaskowski - nie ma mowy o wojnie ideologicznej. - Ale jest mowa o destrukcji pewnego symbolu w centrum Warszawy, ronda związanego z wielkim człowiekiem, który przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości. Jeśli prezydent Warszawy, czy radni miejscy chcą koniecznie upamiętnić to, co wydarzyło się w ostatnim czasie, to można znaleźć inne rondo, czy ulicę, przez które te marsze przechodziły - odparł Karol Nawrocki i dodał: - Tu jest wyraźny element destrukcji, demontażu, który nie powinien dotykać tak wielkiego człowieka jakim był Roman Dmowski. Nazywam to historycznym barbarzyństwem, to poziom, do którego nie powinniśmy się zbliżać i o to apeluję, o to proszę - przekazał. Stan Wojenny. Prezes IPN: Nie było ryzyka interwencji sowieckiej W programie poruszono wątek stanu wojennego, od wprowadzenia którego minęło niedawno 40 lat. - Według znanych nam dokumentów na sto procent nie było ryzyka interwencji sowieckiej 13 grudnia 1981 roku. O tym mówią notatki generałów Armii Czerwonej oraz dostępne od lat dokumenty, które świadczą, że to raczej Wojciech Jaruzelski domagał się takiej interwencji od Jurija Andropowa i Wiktora Kuligowa, niż oni proponowali mu pomoc w Polsce - przekazał prezes Nawrocki. Więcej wypowiedzi szefa IPN na tamtych zdarzeń znajdziesz tutaj.