"Może premier jest permanentnie omylny"
Nie tylko politycy opozycji, ale też PiS, nie kryli zaskoczenia środową decyzją premiera Jarosława Kaczyńskiego o odwołaniu Janusza Kaczmarka ze stanowiska szefa MSWiA. Wojciech Olejniczak (SLD) i Janusz Maksymiuk (Samoobrona) uważają, że zarzuty wobec Kaczmarka powinna wyjaśnić komisja śledcza ds. akcji CBA w ministerstwie rolnictwa.
Według premiera, decyzja o odwołaniu Kaczmarka miała związek z tym, że znalazł się on w kręgu podejrzeń w związku z przeciekiem w sprawie odrolnienia ziemi.
- Wczoraj pojechałem specjalnie do Warszawy, żeby przeprowadzić z ministrem rozmowę i w trakcie tej rozmowy zostałem wprowadzony w błąd. Pytałem o pewne sprawy, o pewne fakty, które znałem i zostały mi te fakty inaczej przedstawione, niż z całą pewnością zostało to ustalone - mówił J. Kaczyński na środowej konferencji prasowej w Gdańsku.
Wiceminister gospodarki Krzysztof Tchórzewski (PiS) powiedział dziennikarzom w Sejmie, że odwołanie Kaczmarka jest na pewno zaskoczeniem, bo to dotyczy osoby, która była darzona dużym zaufaniem.
- Nie jest to jeszcze oskarżenie, to kwestia pewnych wątpliwości w stosunku do ministra, i w takiej sytuacji premier jednak trzyma się konsekwentnie zasady, że pewnych śledztw ten minister nie powinien już nadzorować - mówił Tchórzewski.
Na pytanie, czy mamy do czynienia ze zmniejszaniem się kręgu zaufanych osób Jarosława Kaczyńskiego, Tchórzewski odparł, że ten krąg porządnych osób jest nadal bardzo duży. W ocenie wiceministra gospodarki, doświadczenie nowego szefa MSWiA Władysława Stasiaka jest bardzo bogate i jest to człowiek, który dotychczas szedł po linii sukcesów i życzy mu, żeby tak było dalej.
Zdaniem przewodniczącego klubu PO Bogdana Zdrojewskiego, odwołanie Kaczmarka z funkcji szefa MSWiA jest bardzo zaskakujące. - Ta decyzja pogłębia tylko chaos. Znajdujemy się w sytuacji permanentnej karuzeli stanowisk - podkreślił Zdrojewski.
Polityk PO zaznaczył jednocześnie, że Kaczmarek być może jest winny przecieku, ale - jak ocenił - z drugiej strony rząd przez tak częste zmiany kadrowe nie jest w stanie uzyskać żadnego trwałego sukcesu.
- Za tak liczne błędy personalne odpowiada zawsze premier. Być może premier jest permanentnie omylny - podkreślił Zdrojewski.
Nie mniej zaskoczony dymisją Kaczmarka jest szef SLD Wojciech Olejniczak. - To jest informacja, która zaskoczyła chyba wszystkich (...) Nikt by się nie spodziewał, że najbardziej zaufany człowiek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i braci Kaczyńskich zostanie w taki sposób zdymisjonowany - powiedział Olejniczak dziennikarzom w Sejmie.
Jak podkreślił, wszelkie zarzuty wobec Kaczmarka powinny być wyjaśnione, m.in. przez komisję śledczą do zbadania kulisów akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, która na początku lipca doprowadziła do dymisji szefa resortu Andrzeja Leppera. Jego zdaniem, zbadana powinna zostać również działalność prokuratury w czasach, gdy Kaczmarek był Prokuratorem Krajowym.
Wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk powiedział, że nie wierzy w żaden przeciek. - Koniec kropka, bez komisji śledczej tego wszystkiego nie wyjaśnimy - podkreślił.
INTERIA.PL/PAP