Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba przeprowadzili kontrolę w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Jak wskazali podczas konferencji w Sejmie, zaniepokoiły ich dwie dotacje, które przyznano w ramach konkursu "Szybka ścieżka". Jedna dotyczyła dotacji dla 26-letniego barmana, który złożył wniosek na ostatnią chwilę, a druga firmy notującej w 2020 roku przychód w wysokości 132 zł. "Dziwaczne podmioty" Narodowe Centrum Badań i Rozwoju to instytucja rządowa, której celem jest m.in. finansowanie nauki, innowacji i badań. Finanse centrum stanowi budżet państwa i fundusze europejskie. W ramach funkcjonowania centrum prowadzone są liczne konkursy, w których wyłania się firmy i instytucje i finansuje ich pomysły. Posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba przyjrzeli się jednemu z takich konkursów - "Szybka ścieżka". Ich uwagę zwróciły szczególnie dwa podmioty, które dostały dofinansowanie. Jak wskazali posłowie - łączna wartość przyznanych dwóm podmiotom nagród stanowi 23 proc. wszystkich środków przyznawanych w konkursie. - Te podmioty są dziwaczne. Przypominają mechanizm, który znamy z "willi plus". Bardzo szybko powstaje fundacja, bardzo szybko dostaje pieniądze - mówił Michał Szczerba podczas konferencji w Sejmie. 26-letni barman złożył wniosek na ostatnią chwilę Posłowie zażądali unieważnienia konkursu, wyjaśniając, jakie ich zdaniem zaszły nieprawidłowości. Pierwsza zgłoszona nieprawidłowość dotyczy firmy założonej przez 26-letniego barmana z Trójmiasta, który otrzymał dofinansowanie w wysokości 55 mln zł. - W dniu ogłoszeniu naboru w ogóle nie miał firmy. Założył ją pięć dni po ogłoszeniu naboru. Sprawdziliśmy kapitał zakładowy - pięć tysięcy złotych, pracował jako barman - tłumaczył Dariusz Joński. - Złożył wniosek na monitoring ciągłości łańcucha dostaw poprzez czujniki lokalizacyjne. Każda firma logistyczna ma taki system. To nie jest żadna innowacja - dodał. Jak wskazał poseł, w trakcie składania wniosku przez 26-latka również doszło do dziwnego zdarzenia. NCBiR zdecydowało o przedłużeniu terminu składania wniosków, dzięki czemu 26-latek w ogóle miał szansę zakwalifikować się do procedury. Przedłużenie obowiązywało do godziny 23:59, wniosek 26-latka wpłynął o 23:22 - wskazali politycy. Firma notuje straty, dostaje 123 mln zł dotacji Druga firma, która wzbudziła wątpliwości posłów dostała 123 mln zł. To białostocka firma zarejestrowana w 2020 roku. Wówczas jej przychód wyniósł 132 zł - wskazali posłowie. W kolejnym roku (2021) przychód wynosił 92 tys. zł, jednak rok do roku firma notowała straty. W sprawozdaniu finansowanym wspomniane środki figurowały jako należności. - Mamy do czynienia z tak zwanym kapitałem zakładowym ujemnym. Kapitał jest mniejszy niż deklarowane aktywa. Spółka nadaje się do likwidacji, to jest przesłanka do ogłoszenia upadłości, a ta spółka otrzymuje 123 miliony złotych z NCBiR - komentował Szczerba. Projekt, na który firma otrzymała dofinansowanie dotyczy cyberbezpieczeństwa podmorskiego. - Spółka matka jest operatorem telewizji kablowej w Trójmieście, a spółka córka z Białegostoku ma okablować dno Bałtyku. Sprawdziliśmy, że ta podlaska spółka może na wolnym rynku liczyć na kredyt w wysokości 750 zł - dodawał poseł. W poniedziałek minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda odwołał szefa NCBiR Pawła Kucha. Na jego miejsce powołał z kolei Jacka Orła.