Miller rezygnuje...
Przewodniczący SLD, premier Leszek Miller powiedział, że na jego decyzję o rezygnacji z funkcji szefa partii wpłynęły skomplikowane problemy polityczne i gospodarcze, które skłaniają go do większego zaangażowania w projekty rządowe.
Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej, premier Leszek Miller zamierza zrezygnować z kierowania Sojuszem na marcowej konwencji partii. Z większości ostatnich sondaży wynika, że SLD popiera zaledwie około 13 procent Polaków.
Premier wymienił trzy powody, dla których chce zrezygnować z kierowania SLD. Pierwszy, to zbliżająca się kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego. - Szef partii musi skoncentrować się na promowaniu kandydatów i zaangażować w kampanię. Ja osobiście nie mógłbym tego robić - wyjaśnił.
Drugi z wymienionych przez Millera powodów rezygnacji to sytuacja w SLD, która wymaga "większej ofensywności ze strony partii oraz walki z wewnętrznymi patologiami". Jego zdaniem, lider partii musi mieć na to czas.
Trzeci powód to - według Millera - programy, które musi zrealizować ten rząd, a przede wszystkim plan Hausnera. Zaznaczył, że to wymaga maksymalnej koncentracji i ograniczałoby jego aktywność wewnątrz SLD. Zaprzeczył, jakoby powodem jego decyzji były coraz gorsze sondaże Sojuszu.
Premier Leszek Miller powiedział dzisiaj, że nie przekreśla możliwości rozpisania przyspieszonych wyborów parlamentarnych, jeżeli nie uda się znaleźć w Sejmie poparcia dla programu wicepremiera Jerzego Hausnera.
Według premiera, program racjonalizacji wydatków musi być realizowany i będzie realizowany przy większości parlamentarnej obecnej kadencji, a jeśli to się nie uda, będzie musiał być realizowany przez następny parlament.
- Jeśli nie byłoby dla planu Hausnera większości w tej kadencji, to trzeba poprosić Polaków, aby wybrali nowy parlament, gdzie taka większość będzie - podkreślił szef rządu.
- Premier poinformował o zamiarze rezygnacji z funkcji przewodniczącego Sojuszu na dzisiejszym spotkaniu z wiceszefami i sekretarzem generalnym partii - powiedział dzisiaj rzecznik SLD Jerzy Wenderlich.
Dyskusja o tym, że Miller powinien zrezygnować z kierowania partią, rozgorzała w SLD już kilka dni temu. Marszałek Sejmu Marek Borowski powiedział wczoraj dziennikarzom: - Leszek Miller powinien zrezygnować z kierowania SLD. Naturalne w obecnej sytuacji byłoby, gdyby premier skupił się na działalności rządowej.
O tym, że rozdział funkcji szefa partii i rządu jest pierwszym krokiem do zmian w Sojuszu, mówili też Izabella Sierakowska i Ryszard Kalisz. Szef klubu SLD Krzysztof Janik powiedział z kolei: - Jakby to była kluczowa sprawa, to już dawno byśmy na to wpadli.
Rozdzielenie funkcji premiera i szefa SLD nie poprawi sytuacji - uważa wicepremier i minister gospodarki Jerzy Hausner. - Przestrzegam przed tą naiwną wiarą - powiedział dzisiaj w radiu RMF FM.
Sam premier stwierdził wczoraj, że w sprawie ewentualnej zmiany na stanowisku przewodniczącego partii "Sojusz musi podjąć suwerenną decyzję".
Lisak: oby decyzja Millera oznaczała poprawę funkcjonowania rządu
- Mam nadzieję, że efektem tej decyzji będzie wyraźna i odczuwalna poprawa funkcjonowania rządu - powiedział szef klubu UP, Janusz Lisak. Zdaniem Lisaka, decyzję Millera trzeba przyjąć z uznaniem.
Polityk UP zauważył, że premier poszedł w ślady kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera - podobnie jak on stwierdził, że łączenie funkcji szefa rządu i szefa partii jest po prostu zbyt trudne i zdecydował poświęcić się w całości tylko kierowaniu rządem.
Borowski: Decyzja Millera słuszna i odpowiedzialna
Słuszna i odpowiedzialna decyzja, która otwiera nowe możliwości działania SLD jako partii - tak polityk Sojuszu marszałek Sejmu Marek Borowski skomentował zapowiedź premiera Leszka Millera. Zdaniem Borowskiego, Miller będzie mógł skupić się na pracach rządu, "który ma przed sobą kilka niezwykle ważnych spraw".
Dziewulski: rezygnacja Millera nie poprawi notowań SLD
Rezygnacja Leszka Millera z kierowania partią nie poprawi notowań SLD - uważa poseł Sojuszu Jerzy Dziewulski. Jego zdaniem, notowania partii może poprawić tylko "efektywna robota, a nie zmiany personalne". - Dla ludzi liczy się to, co mają w kieszeni i jakie są efekty pracy rządu - powiedział Dziewulski dzisiaj dziennikarzom w Sejmie.
Jakubowska: rozumiem decyzję premiera
To była dla Leszka Millera bardzo trudna decyzja - powiedziała wiceprzewodnicząca SLD i szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska . - Ja go rozumiem. Z tym że on akurat nie miał przy sobie torebki - zażartowała. Jakubowska zapewniła, że decyzja premiera o rozdziale funkcji szefa rządu i szefa partii nie była podyktowana sondażami ani próbą poprawy notowań Sojuszu. Pytana, czy ma kandydata na nowego szefa partii, odparła, że ma, ale nie chciała zdradzić jego nazwiska.
Janik: Millerowi nie chodzi o poprawę notowań SLD
Premier Leszek Miller zapowiedział, że zrezygnuje z kierowania partią, bo uznał, że nie może łączyć tych dwóch funkcji, ale jego decyzja nie jest obliczona na poprawę notowań Sojuszu i rządu - powiedział dzisiaj szef klubu SLD Krzysztof Janik. Janik pytany, czy zostanie szefem partii, odpowiedział: To nie jest czas na jakiś taki indywidualny popis.
Rokita nie wierzy w cudowną moc sprawczą zmiany szefa SLD
Nie wierzę w cudowną moc sprawczą zmian na stanowisku szefa SLD - tak przewodniczący klubu PO Jan Rokita skomentował zapowiedź premiera Leszka Millera, że zrezygnuje z kierowania SLD podczas marcowej konwencji partii. Rokita uważa, że nie ma powodu, dla którego przedstawiciele partii opozycyjnych mieliby się mieszać w wewnętrzne problemy związane z rywalizacją o władzę w SLD.
INTERIA.PL/RMF/PAP