"Miałem wrażenie, że to ja się muszę tłumaczyć za Tuska"
W Zielonej Górze przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski przekonywał, że Sojusz gwarantuje rozwój Polski i jest przygotowany do współrządzenia. Apelował o oddanie głosów na SLD.
- Apeluję dzisiaj do wyborców, aby dali szansę Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. Apeluje do Polaków, dajcie szansę ludziom, którzy są świetnie przygotowani, którzy mają doświadczenie, ale przed wszystkim podchodzą do polityki z pasją, z pasją pomocy innym. 9 października zapraszam wszystkich do urn wyborczych. Silny SLD to standardy europejskie w Polsce, silny SLD, to Europa w każdym polskim domu, silny SLD do spokój, gwarancja spełnionych obietnic - mówił Napieralski.
Kampanię szef SLD ocenił jako trudną, uznając, że jego partia było często w niej krytykowana. - Miałem wrażenie, że to SLD musi się tłumaczyć za cztery lata rządów Donalda Tuska. Ale mimo to pokazaliśmy Polakom, że jesteśmy przygotowani do współrządzenia, do wzięcia odpowiedzialności za Polskę - mówił Napieralski.
Według niego, przyszły parlament i silny rząd będą musiały stawić czoła nadchodzącej, drugiej fali kryzysu. Zapewniał, że SLD ma ludzi zdolnych podjąć to wyzwanie.
Szef SLD powiedział, że Polacy nie muszą 9 października dokonywać wyboru między PiS-em a PO, oba te ugrupowania są "bliźniacze".
- Dzisiaj w Zielonej Górze mówię dość tej manipulacji, że musicie wybrać jednego albo drugiego (Tuska lub Kaczyńskiego - red.), jedną albo drugą prawicową partię. Ta manipulacja cały czas spychała debatę publiczną i pokazywała, że dwie partie - dwie bliźniacze partie () - mentalnie i programowo to te same partie - mówił Napieralski.
Dodał, że SLD z silną reprezentacją w parlamencie może zmienić Polskę i spowodować, że rząd będzie stabilny i nie będzie agresji oraz kłótni.
Lider SLD nazwał Donalda Tuska "mistrzem niespełnionych obietnic", wyliczał zadania, których ten rząd nie zrealizował, m.in. budowę autostrad, poprawę sytuacji służby zdrowia i dostępu do lekarzy oraz budowanie silnej pozycji w Unii Europejskiej.
Na pytanie, czy nie obawia się w tych wyborach starcia z Ruchem Palikota, Napieralski powiedział: "Palikot jest problemem Donalda Tuska, to wszystkie sondaże pokazują. Uwierzcie, Palikot zabiera dzisiaj w sondażach punkty Platformie, a nie SLD".
Pytany o ewentualną koalicję z PO, Napieralski powiedział: "Mam nadzieję, że Donald Tusk (...) nie ucieknie z pola bitwy i będzie chciał rozmawiać. Jeśli przegra, to przegra Donald Tusk i jego cztery lata rządów. No ale jest Platforma Obywatelska, mam nadzieję, że dojdzie wtedy do przegrupowania sił w Platformie i będzie z kim rozmawiać".