Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Marszałek Cimoszewicz

W parlamencie niespodzianki dzisiaj nie było. Marszałkiem Sejmu został Włodzimierz Cimoszewicz. W głosowaniu pokonał Józefa Zycha. Wcześniej z funkcji marszałka odwołano Józefa Oleksego.

/INTERIA.PL

Za kandydaturą Cimoszewicza głosowało 223 posłów. Dokładnie tyle wynosiła większość bezwzględna, niezbędna dla wyboru marszałka. Rywal Cimoszewicza, Józef Zych, uzyskał poparcie 219 posłów.

Nowy marszałek po wyborze podziękował posłom za powierzenie mu urzędu marszałka Sejmu. - Okoliczności towarzyszące tej decyzji, przyczyny, czas i wyjątkowo krytyczna opinia społeczeństwa o Sejmie, nie są mi obojętne - podkreślił Cimoszewicz.

Zaznaczył, że choć do końca obecnej kadencji Sejmu pozostało kilka miesięcy, to "tego czasu nie należy zmarnować". - Nasi rodacy oczekują na to, że będziemy się wywiązywali z przyjętych zobowiązań, wypełnimy godnie swoje zadania - podkreślił Cimoszewicz.

Nowy marszałek dodał, że oczekuje współpracy ze wszystkimi posłankami i posłami, licząc, że można "wznieść się ponad logikę politycznej kłótni".

Cimoszewicz zastąpił uznanego za kłamcę lustracyjnego Oleksego, który zapowiadał, że pozostanie marszałkiem Sejmu tak długo, dopóki nie zostanie wyłoniony jego następca. Za odwołaniem Oleksego głosowało 379 posłów, przeciw - 17, a 48 wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna niezbędna dla odwołania marszałka wynosiła 223 głosy.

/arch. INTERIA.PL

- Ustępuję z funkcji marszałka Sejmu nie poczuwając się do żadnej winy. Podzielam jednak opinię, że osoba publiczna nie powinna być obciążona żadnymi podejrzeniami czy oskarżeniem i ta zasada musi zawsze obowiązywać - powiedział dzisiaj w Sejmie Oleksy w przemówieniu poprzedzającym głosowanie, w którym został odwołany z funkcji marszałka.

- Zamykam kolejny etap mojej pracy dla Polski, której poświęciłem całe moje dotychczasowe życie i wszystkie siły, czerpiąc z tego zarówno poczucie dumy, jak i doświadczając gorzkich rozczarowań - dodał Oleksy.

- Rzadko w Polsce daje się słyszeć dobre słowa pod czyimkolwiek adresem - także pod moim. Wierzę jednak, że przyjdzie w Polsce czas właściwej skali ocen i języka sprawiedliwego - podkreślił. Oleksy podziękował za współpracę prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, premierom Leszkowi Millerowi i Markowi Belce, wicemarszałkom Sejmu oraz klubom parlamentarnym.

Podczas dzisiejszej debaty nad powołaniem marszałka padało wiele uwag niewiążących się bezpośrednio z tematem debaty. Kilku posłów odniosło się do wypowiedzi Włodzimierza Cimoszewicza w czasie powodzi w lipcu 1997 roku, kiedy ten pełnił funkcję premiera. Skrytykował on wówczas rolników, że nie ubezpieczyli się od skutków powodzi.

Zdaniem przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera, "ówczesny premier raczył sobie wtedy zakpić z tych, których dotknęła ta wielka klęska". Lepper podkreślił że, Cimoszewicz nie przeprosił "tych, wobec których wtedy powiedział, że chcą odszkodowania, a mogli się ubezpieczyć".

Cimoszewicza bronił Marek Dyduch (SLD), który nazwał zarzuty Leppera "zalążkiem chamstwa". - Była to pierwsza taka wielka powódź, powstało wówczas wiele instytucji rządowych, które funkcjonują do dzisiaj. Następne kataklizmy były już regulowane inaczej, dlatego że funkcjonują te instytucje - dodał i przypomniał, że "tam gdzie była powódź, lewica wygrała wybory".

Barbara Blida (niezrz.), która była wówczas ministrem budownictwa, oceniła, że Cimoszewicz był "bardzo sprawnym premierem". - W ciągu dwóch dni od zaistnienia powodzi zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie rządu i Sejmu - przypomniała. Jak dodała, rząd zdecydował wtedy o udzieleniu poszkodowanym "dużych środków w postaci kredytów nisko oprocentowanych z krajowego funduszu mieszkaniowego".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także