- Prezydent chciałby pojechać. Ale nie mogłoby dojść do takiej sytuacji jak podczas wizyty prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w 2005 r., kiedy został upokorzony, a wkład Polski w zwycięstwo nad Niemcami został pominięty - powiedział "Rz" jeden ze współpracowników Lecha Kaczyńskiego. Zobacz, jak w Moskwie świętowano 60. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami W maju z wielką pompą będzie obchodzona w Moskwie 65. rocznica zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, jak Rosjanie nazywają II wojnę światową. Zarówno prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi, jak i premierowi Władimirowi Putinowi bardzo zależy na tym, by do rosyjskiej stolicy przyjechało jak najwięcej oficjeli, a wśród nich prezydent Polski Lech Kaczyński - pisało niedawno "Metro". Zdaniem europosła Adama Bielana, który prawdopodobnie poprowadzi tegoroczną kampanię prezydencką Lecha Kaczyńskiego, powinien on polecieć do Moskwy. Ale na razie nie ma takiego zaproszenia. - Jeśli nadejdzie, to rozważy sprawę - zapowiadał z kolei prezydencki minister Mariusz Handzlik. Tymczasem premier Rosji Władimir Putin zaprosił wczoraj szefa polskiego rządu Donalda Tuska do Katynia na kwietniowe uroczystości rocznicowe. Zaproszenie zostało przekazane w czasie rozmowy telefonicznej, do której doszło z inicjatywy strony rosyjskiej. Tusk zaproszenie przyjął. W ocenie polskiego premiera jest to ważny krok na drodze poprawy polsko-rosyjskich stosunków.