"Le Figaro": Trudny powrót do zdrowia prezydenta Kaczyńskiego
Powrót prezydenta Lecha Kaczyńskiego do zdrowia może być wystawiony na ciężką próbę - pisze we wtorek francuski dziennik "Le Figaro". Gazeta sugeruje, że problemy zdrowotne prezydenta mają związek z kryzysem politycznym w Polsce, wywołanym sprawą Janusza Kaczmarka.
- Zdrowie prezydenta Kaczyńskiego podsyca polski kryzys - taki tytuł nosi artykuł Arielle Thedrel w "Le Figaro". To pierwsza we francuskiej prasie próba analizy sytuacji w Polsce od czasu zatrzymania byłego szefa MSWiA Kaczmarka, byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i byłego prezesa PZU Jaromira Netzla.
- Czy polityczne burze, które z coraz większą siłą przetaczają się nad Warszawą, nadwerężyły zdrowie prezydenta Kaczyńskiego? - pyta na wstępie autorka komentarza. Dziennik zwraca uwagę, że "stan zdrowia Lecha Kaczyńskiego gwałtownie pogorszył się z ciągu jednej nocy. Prezydent miał silną gorączkę i wymiotował". Dodaje jednak, że obawy o jego zdrowie okazały się przesadzone.
Dziennik nazywa Kaczmarka "uczniem braci Kaczyńskich, który - gdy na początku sierpnia popadł w niełaskę - zdecydował się wszystko wyznać".
Według gazety, zatrzymanie byłego ministra, byłego szefa policji i prezesa PZU wywołało "powszechny krzyk oburzenia". "Le Figaro" cytuje słowa Romana Giertycha o "polskiej aferze Watergate" i odnotowuje opinię Donalda Tuska, który "oskarża braci Kaczyńskich o wykorzystywanie tajnych służb do celów politycznych".
Dziennik przypomina, że trzej historyczni "sternicy" Solidarności Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek wystosowali w ostatni czwartek wspólny apel, w którym napiętnowali premiera i prezydenta za "postrzeganie państwa niczym swojego łupu" i "instrumentalne traktowanie instytucji". Jeszcze dobitniej działania służb specjalnych potępił "dawny towarzysz walki (Kaczyńskich) Adam Michnik" - dodaje dziennik.
Według "Le Figaro" "jeśli przewidywany scenariusz wydarzeń się potwierdzi, wybory parlamentarne odbędą się 21 października i powinny, według sondaży, obwieścić kres panowania Kaczyńskich".
INTERIA.PL/PAP