Senacka komisja nadzwyczajna badająca przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus wysłuchała w czwartek lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka, który, jak twierdzi Citizen Lab, miał być szpiegowany Pegasusem. Kołodziejczak powiedział, że w czerwcu 2019 r. rozmawiał z Pawłem Kukizem, w sytuacji kiedy w maju dokonano włamania na jego telefon. - W trakcie tej rozmowy padły informacje, które mnie zszokowały, otóż Paweł Kukiz przekazał mi, że mną interesują się służby, a temat AgroUnii i Michała Kołodziejczaka poruszany jest na komisji ds. służb - mówił Kołodziejczak. - I tutaj jest podejrzenie, czy Paweł Kukiz wiedział w maju 2019 r., że mój telefon jest szpiegowany? Czy Paweł Kukiz specjalnie był o tym poinformowany, żeby takie plotki roznosić po tzw. mieście i świecie politycznym, żeby wystraszyć potencjalnych rozmówców, współpracowników do pracy ze mną, z AgroUnią? - pytał Kołodziejczak. Paweł Kukiz: Zarzuty Kołodziejczaka absurdalne i śmieszne Do zarzutów Michała Kołodziejczaka odniósł się Paweł Kukiz. - Jego oskarżenia, że poinformowałem go, że był podsłuchiwany, są absurdalne i śmieszne, choćby z tego powodu, że nie ma takiej możliwości, żeby funkcjonariusz służb przyszedł na posiedzenie komisji służb specjalnych i zdradzał techniki operacyjne i nazwiska osób, co do których stosuje się te techniki operacyjne - ocenił. - Nigdy nie dzieliłem się informacjami niejawnymi z osobami do tego nieuprawnionymi, czy to informacjami pozyskanymi na komisji służb specjalnych, czy gdzie indziej. Nigdy - powiedział Kukiz. Lider Kukiz'15 podkreślił też, że inicjatorem kontaktów był Kołodziejczak, który chciał spotkań dotyczących połączenia sił: "Powiedziałem mu, że jestem członkiem komisji służb specjalnych, wokół was są kontrowersje, o czym szeroko piszą media, i poinformowałem, że w związku z tym nie ma płaszczyzny wspólnych działań". Paweł Kukiz: Chodzi o niedopuszczenie do powstania komisji śledczej W tym kontekście Kukiz przywołał też tytuły publikacji, które dotyczyły Kołodziejczaka i jego formacji m.in. "Dziennika Gazety Prawnej" z marca 2019 roku: "Czy retoryka AGROunii zostanie wykorzystana przez Kreml?", gdzie twierdzono, że "antyukraińska, antyamerykańska i antyunijna retoryka ruchu sprzyja narracjom, które wykorzystuje Kreml", a także tekst, który ukazał się w lipcu 2018 w "Gazecie Polskiej", gdzie pisano m.in. że "jednym z głównych postulatów Kołodziejczaka jest 'unormowanie stosunków dyplomatycznych z Rosją'". - Być może powiedziałem mu w jakimś momencie, że jeżeli jest taka atmosfera, że w przestrzeni publicznej szeroko pojawia się temat możliwości waszej współpracy z Rosją, to z pewnością obserwują was służby, ponieważ takie jest podstawowe zadanie służb - dbanie o bezpieczeństwo państwa. A w związku z tym o naszej współpracy nie może być mowy - powiedział lider Kukiz'15. - Jestem przekonany, że cała sytuacja jest ukartowana przez część opozycji, która chce 'dookoła', za pomocą różnych insynuacji i ataków - w rodzaju 'taśm Groca' (nagrań opublikowanych przez TVN24 z fragmentami jego rozmowy z Arturem Grocem, byłym działaczem Kukiz'15 dot. reasumpcji głosowania w Sejmie - przyp. red.) czy 'rewelacji' Kołodziejczaka nie dopuścić do powstania sejmowej komisji śledczej ds. podsłuchów pod moim przewodnictwem - stwierdził Kukiz. Spięcie na linii Kołodziejczak-Kukiz. "Michał, ale to ty dzwonisz" O tarciach na linii Kukiz-Kołodziejczak pisaliśmy w Interii na początku tygodnia. Michał Kołodziejczak przekazał nam wówczas, że z "reprymendą" zadzwonił do niego Paweł Kukiz. - Zachowywał się bardziej wulgarnie niż na tych taśmach, które zostały ujawnione - stwierdził lider AgroUnii. - Bzdury opowiada. To on do mnie wydzwaniał, kilka razy. Mogę to na billingach pokazać - ripostował muzyk. I przekazał nam historię połączeń. Pegasus i komisja w Senacie Senacka komisja nadzwyczajna, która wyjaśnia od połowy stycznia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus, nie ma uprawnień śledczych. Jej powołanie to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Następnie agencja AP poinformowała o kolejnych dwóch Polakach, którzy według Citizen Lab mieli być szpiegowani Pegasusem - to lider AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz Tomasz Szwejgiert, współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, b. szefie CBA Mariuszu Kamińskim.