Jak usłyszała gazeta w kierownictwie Platformy, dwie trzecie jej posłów chce poprzeć liberalny projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (in vitro dla małżeństw i konkubinatów, możliwość tworzenia dodatkowych zarodków i zakaz ich niszczenia). Reszta woli konserwatywny projekt innego posła PO Jarosława Gowina (in vitro tylko dla małżeństw, zakaz tworzenia dodatkowych zarodków). Za in vitro jest SLD i większość posłów koalicyjnego PSL. - Dla wielu posłów sytuacja może być bardzo trudna, bo słuchają nauki Kościoła - sądzi Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak słychać we władzach PO, forsowanie na siłę ustawy o in vitro nie będzie. "Lepiej, żeby nie została uchwalona żadna, niż gdyby miał być wprowadzony zakaz albo złe przepisy" - mówi "GW" jeden z liderów Platformy. W poniedziałek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Bioetycznych abp Henryk Hoser i przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP bp Kazimierz Górny skierowali do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, premiera oraz przewodniczących klubów parlamentarnych i sejmowych komisji - zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny - list ws. metody in vitro. Biskupi podkreślają w nim, m.in. że metoda in vitro powoduje "ogromne koszty ludzkie" - "dla urodzenia jednego dziecka dochodzi w każdym przypadku do śmierci, na różnych etapach procedury medycznej, wielu istnień ludzkich". W piątek Sejm ma zająć się projektami ustaw, które regulują kwestię zapłodnienia pozaustrojowego. Są wśród nich zarówno radykalne propozycje, zakazujące stosowania tej metody, jak też takie, które ją dopuszczają.