Naczelna Rada Lekarska wsparła w poniedziałek rekomendacje Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, które sugerują rządzącym Polską, jak powinny zwalczać pandemię koronawirusa i jej skutki. Zdaniem NRL, ich wydanie "to wyraźny sygnał, że dalsza bezczynność władz jest rażącym zaniedbaniem bezpieczeństwa publicznego i zdrowia mieszkańców kraju". W swoim oświadczeniu Rada uznała, że władze publiczne powinny "bezwzględnie wysłuchać głosu specjalistów z dziedziny epidemiologii i chorób zakaźnych" w kontekście "niepokojąco wzrastającej liczby zakażeń i zgonów" spowodowanych przez COVID-19. NRL: Trzeba wprowadzić kontrole szczepień pracowników Jak zauważyło prezydium lekarskiego samorządu, pojawienie się nowych mutacji SARS-CoV-2 spowodowało, iż w innych krajach wprowadzono restrykcje. Przypomniało więc o apelu ekspertów wydanym w niedzielę, w którym - zdaniem NRL - jednoznacznie opowiedzieli się "za przyjęciem aktów prawnych umożliwiających kontrolowanie przez pracodawców posiadania przez pracowników Unijnego Certyfikatu COVID i podejmowanie stosownych działań w obrębie zakładu pracy". Według Rady, w Polsce powinna obowiązywać też forma tzw. paszportu covidowego, którego posiadanie np. we Francji pozwala na skorzystanie z publicznie dostępnych miejsc - muzeum, restauracji czy środka transportu zbiorowego. Lekarze z Rady o szczepionkowych oszustwach NRL uważa, że odpowiednie akty prawne powinny ograniczyć w Polsce dostęp do miejsc publicznych w zamkniętych przestrzeniach osobom niezaszczepionym w pełni. Restrykcja ta miałaby też zabraniać nieposiadającym certyfikatów wchodzić do miejsc, gdzie nie da się zachować dystansu. Prezydium Rady domaga się również, aby "odpowiednie służby" skutecznie egzekwowały "obowiązujące przepisy dotyczące noszenia maseczek w publicznych przestrzeniach zamkniętych" oraz "zwalczaniem procederu oszustw związanych ze szczepieniami". Morawiecki: Certyfikaty covidowe nie gwarantują zwiększenia poziomu szczepień Gdy NRL publikowała swoje oświadczenie, premier Mateusz Morawiecki wizytował szpital tymczasowy w Pyrzowicach. Zapytany, dlaczego w Polsce nie wprowadzono paszportów covidowych, przyznał, iż są takie państwa, w których poziom szczepień jest bardzo wysoki. Jako przykład wskazał Portugalię. Zwrócił jednocześnie uwagę, że "są również i takie państwa - nie tylko w Europie centralnej - gdzie ten poziom jest bardzo porównywalny do naszego lub nieco tylko wyższy o parę punktów procentowych". Szef rządu stwierdził, że "samo zastosowanie takich mechanizmów, jak certyfikaty covidowe, nie jest gwarancją podniesienia poziomu szczepień". Porównał też sytuację w Polsce z tą panującą w państwach zabraniającym wjeżdżać do siebie osobom niemającym "paszportów" covidowych. - W Polsce koncentrujemy się na tym, żeby poprzez promocję szczepień na najróżniejszych szczeblach, w najróżniejsze sposoby doprowadzić do podniesienia poziomu zaszczepienia społeczeństwa i osiągnięcia zbiorowej odporności - wyjaśnił Morawiecki. Premier: Znowu zaczynamy bać się wirusa W kontekście zwiększającego się zainteresowania szczepieniami przeciw COVID-19 w Polsce, premier stwierdził, że odczuwa "radość przez gorzkie łzy", ponieważ "znowu zaczynamy się bać wirusa". - Niestety, ten strach jest realny, bo wirus ponownie zbiera śmiertelne żniwo - powiedział premier. W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia podało, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 13 115 osób; zmarło 18 chorych. W niedzielę badania potwierdziły 20 tys. 576 nowych przypadków koronawirusa oraz zgony 51 osób z COVID-19. Natomiast w sobotę potwierdzono 26 735 nowych przypadków koronawirusa, a 421 osób z COVID-19 zmarło.