Onet przypomina, że Bieńkowski jest autorem raportu NIK, który uderzył w jeden z programów Ministerstwa Sprawiedliwości - "Praca dla więźniów". Ze wspomnianego raportu wynika, że wykryte zostały "liczne nieprawidłowości" w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych. "W ramach kontroli Programu 'Praca dla Więźniów' ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, stwierdzono 27 przypadków udzielenia zamówień z naruszeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. Łączna kwota wydatkowanych w ten sposób środków, to ponad 115 mln zł" - przekazał NIK w grudniu ubiegłego roku. Kontrolerzy wykryli również kilkanaście przypadków zaniżania wysokości czynszu dzierżawionych hal przemysłowych - według wyliczeń Izby straty z tego tytułu mogą sięgać nawet 37 mln zł. W związku z wynikami kontroli NIK podjął decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury. Dodatkowo rozpoczął ogólnopolską kontrolę, która objęła Ministerstwo Sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej oraz siedem innych jednostek. CBA uderza w Banasia Przypomnijmy, że w środę od rana napływają informacje o licznych kontrolach CBA. Najpierw informowano, że CBA pojawiło się w nieruchomościach szefa NIK Mariana Banasia w Warszawie i Krakowie. Jak podaje Onet, zatrzymano również syna Banasia. CBA nie potwierdziło tej informacji, jednak portal powołuje się na SMS-y od samego Jakuba Banasia. Funkcjonariusze CBA pojawili się także w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli - informuje Polsat News. Marian Banaś został wybrany na prezesa NIK na sześcioletnią kadencję 30 sierpnia ubiegłego roku. Wcześniej, od czerwca był ministrem finansów, a jeszcze wcześniej wiceministrem w tym resorcie i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. We wrześniu stacja TVN podała, że prezes NIK zaniżał w oświadczeniach majątkowych dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami wynajmującymi w kamienicy pokoje na godziny.