Kołodko, Dąbrowski i Kurczuk - nowymi ministrami
Premier Leszek Miller poinformował dzisiaj na konferencji prasowej, że Grzegorz Kołodko zostanie nowym ministrem finansów, Waldemar Dąbrowski - szefem resortu kultury, a Grzegorz Kurczuk - ministrem sprawiedliwości. Kurczuk zastąpi minister Barbarę Piwnik, Dąbrowski - Andrzeja Celińskiego, a Kołodko - Marka Belkę. Miller poinformował, że Celiński i Belka złożyli rezygnację, a z wnioskiem do prezydenta o odwołanie Piwnik wystąpił on sam. Nie chciał komentować powodów odwołania ministra sprawiedliwości. Jednocześnie premier poinformował, że przyjęte przez rząd założenia do budżetu na 2003 rok nie zmienią się. Wcześniej premier Leszek Miller spotkał się z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.
- Założenia do budżetu zostały przyjęte przez Radę Ministrów i nadal będą obowiązywać - powiedział Miller. Rząd w tym tygodniu przyjął założenia do budżetu zakładające wzrost deficytu budżetu do 43 mld zł, z 40 mld zł w 2002 roku.
Premier potwierdził, że przyjęta przez rząd zasada byłego ministra finansów Marka Belki zakładającą wzrost wydatków o wskaźnik inflacji plus 1 pkt proc. będzie realizowana.
- Sądzę, że jest taka potrzeba. Nic więcej nie mam do powiedzenia w tej sprawie - tak premier Leszek Miller odpowiedział na pytanie o przyczynę jego wniosku do prezydenta o odwołanie z funkcji ministra sprawiedliwości Barbary Piwnik.
Dodał, że Andrzej Celiński, który zrezygnował z funkcji ministra kultury, "zamierza swoja aktywność zawodową zlokalizować w innym obszarze". Premier podziękował Piwnik i Celińskiemu za pracę w rządzie. Akty dymisji i nominacji zostaną podpisane przez prezydenta najprawdopodobniej jutro o godz. 12.
Kołodko był jednym z czterech kandydatów na stanowisko ministra finansów. Pozostali to: Jerzy Hausner, Andrzej Sopoćko i Witold Kozinski. Grzegorz Kołodko był już ministrem finansów w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza.
Premier: to była częściowa rekonstrukcja rządu
Częściową rekonstrukcją rządu określił dzisiaj premier Leszek Miller odejście trzech dotychczasowych ministrów. - Można uznać, że jest to częściowa rekonstrukcja - powiedział premier na konferencji prasowej. Pytany dlaczego zdecydował się na taką rekonstrukcję teraz, Miller odpowiedział: "Wydaje się, że jest to dobry moment, kiedy dwóch ministrów składa rezygnację. Na pytanie o pojawiające się w prasie informacje, że prezydent nie był zbyt przychylny kandydaturze Grzegorza Kołodki na ministra finansów, premier odpowiedział: "Wracam ze spotkania z prezydentem. Nie miałem wrażenia, aby Aleksander Kwaśniewski odniósł się negatywnie do takiej nominacji".
Grzegorz Kurczuk ministrem sprawiedliwości
Grzegorz Kurczuk urodził się w 1949 roku w Warszawie. Posiada wykształcenie wyższe - prawnicze. Studia doktoranckie odbył w Związku Radzieckim. Z lewicą związany jest od młodości - najpierw był członkiem PZPR, potem Socjaldemokracji i w końcu SLD. W latach 1993 - 1997 był senatorem RP z województwa lubelskiego i wicemarszałkiem tejże Izby.
Od 1997 r. poseł na Sejm RP, wiceprzewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, od 1998 r. przewodniczący Lubelskiej Rady Wojewódzkiej Socjaldemokracji RP, od 1999 r. Lubelskiej Rady Wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, członek Zarządu Krajowego SLD.
Grzegorz Kurczuk powiedział PAP, że propozycja premiera, aby objął ten resort, była dla niego zaskoczeniem. Zaznaczył, że widzi potrzebę zdynamizowania pracy wymiaru sprawiedliwości. Kurczuk powiedział, że premier zaproponował mu kierowanie resortem sprawiedliwości wczoraj.
Mówił też, że ta propozycja "nastąpiła po długiej wymianie poglądów na temat wymiaru sprawiedliwości. - Premier zapytał mnie, czy gdyby doszedł do przekonania, że jest potrzeba zdynamizowania pracy sądów, prokuratury, to czy podjąłbym się tego. Oddałem się premierowi do dyspozycji, mówiąc, że jeśli takiego przekonania nabierze, to ja odmawiał nie będę - relacjonował.
Kurczuk dodał, że w czasie wczorajszej rozmowy z premierem wypowiedział swój krytyczny pogląd na temat kondycji polskiego wymiaru sprawiedliwości. - Powiedziałem co uważam za konieczne do zrobienia, mówiłem o konieczności reformy sądownictwa, prokuratury, więziennictwa - powiedział.
Waldemar Dąbrowski ministrem kultury
Dyrektor Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie Waldemar Dąbrowski, który zajmie w resorcie kultury miejsce Andrzeja Celińskiego, powiedział PAP, że ma jasny program - zależy mu na zbudowaniu związków między gospodarką i kulturą. Dąbrowski przyznał, że przed dzisiejszym ogłoszeniem zmian kadrowych w rządzie odbył kilka rozmów z premierem.
- Mieliśmy z premierem Millerem kilka rozmów, w tym - długą, wyczerpującą rozmowę zupełnie niedawno, w której premier określił swoje oczekiwania dotyczące spraw kultury. Mam jasny program, który noszę w sobie do lat, bo zajmowałem się tymi sprawami - powiedział Waldemar Dąbrowski. Podstawą programu Dąbrowskiego jest "uporządkowanie całego systemu dystrybucji pieniądza publicznego". - Najważniejsze jest, by skierować go tam, gdzie jest talent, wartościowe instytucje, gdzie są społeczne potrzeby związane z rozwijaniem i kultywowaniem potrzeb kulturalnych. Chodzi o zbudowanie dobrych związków między światem gospodarki a światem polskiej kultury, bowiem jakość tej relacji jest jedną z miar dojrzałości demokracji - powiedział dyrektor Teatru Wielkiego-Opery Narodowej.
Ważne jest także - według Dąbrowskiego - "wykorzystanie potencjału, który wiąże się z procesem prowadzenia i wejścia do Unii Europejskiej". - "Z całą pewnością sprawy kultury polskiej powinny znaleźć tam swoje szanse. Ale nad tym trzeba pracować - uznał dyrektor.
Celiński: odszedłem, bo byłem płachtą na różne byki
Minister kultury Andrzej Celiński twierdzi, że złożył na ręce premiera rezygnację, ponieważ nie mógł dłużej pracować w nieprzyjaznej mu atmosferze środowisk twórczych. Dodał, że była to jego własna decyzja, nie wymuszona żadnymi naciskami politycznymi. Zaznaczył jednak: "Polityka jest pełna rozmaitych nacisków, było wielu ludzi, którym zależało, żebym odszedł".
Minister Piwnik jest na urlopie
Minister sprawiedliwości Barbara Piwnik, o której dymisję wystąpił dzisiaj premier, przebywała w tym czasie na urlopie - dowiedział się dziennikarz PAP. Informację o urlopie potwierdziła PAP asystentka minister, Mirella Panek. - Pani minister od 28 czerwca do 8 lipca przebywa na wcześniej zaplanowanym urlopie nad polskim morzem - poinformowała. Nie potrafiła podać żadnych informacji na temat powodu odwołania Piwnik. Minister sprawiedliwości nie uczestniczyła we wtorkowym posiedzeniu rządu, po którym swoją rezygnację ogłosił Marek Belka. Na posiedzeniu zastępował ją I wiceminister sprawiedliwości Jerzy Łankiewicz. Z nieoficjalnych informacji dotyczących powodu odwołania Piwnik z funkcji, uzyskanych w źródłach zbliżonych do resortu sprawiedliwości, wynika, że jednym z powodów dymisji był nacisk "partyjnych dołów SLD" na premiera w tej sprawie.
Złoty osłabł, rynek oczekuje na deklaracje Kołodki
Złoty w porównaniu z wczorajszym zamknięciem osłabł dzisiaj o 4 gr wobec dolara i 1,75 gr w stosunku do euro i osiągnął kursy 4,165 za USD oraz 4,055 za euro. - Na rynku utrzymuje się duża nerwowość. Złoty ponownie osłabł. Zagraniczni inwestorzy zaczęli wyprzedawać polską walutę, bo nastąpił wzrost ryzyka. W rezultacie złoty stracił w piątek 1 proc. - powiedział Marcin Bilbin, analityk Banku Handlowego. Jego zdaniem, rynek zdyskontował już wybór Grzegorza Kołodki na stanowisko ministra finansów. Rynki obawiają się rozluźnienia polityki fiskalnej i zaostrzenia konfliktu z Radą Polityki Pieniężnej.
W opinii Andrzeja Krzemińskiego, dealera BPH PBK, w przyszłym tygodniu wszystkie scenariusze są możliwe. Jego zdaniem, wszystko zależeć będzie od charakteru wypowiedzi nowo powołanego szefa resortu finansów. - W przyszłym tygodniu wszystko jest możliwe. Złoty może osłabnąć do poziomu 4,2-4,25 za USD albo umocnić do 4,11-4,15 za USD. Będzie to uzależnione od rozwoju sytuacji i oceny rynkowej ministra finansów - powiedział Krzemiński.
INTERIA.PL/RMF/PAP