I choć w kolegium IPN-u są radykalni lustratorzy, to szanse na akceptację takiego poszerzenia są niewielkie. Nawet Leon Kieres nie jest entuzjastą lustrowania bibliotekarzy i samorządowców. - Jestem realistą. Nie jesteśmy w stanie wykonać tego rodzaju koncepcji - tłumaczy. Projekt przewiduje bowiem, że liczba osób składających oświadczenia lustracyjne zwiększyłaby się ośmiokrotnie. Wprawdzie decyzje kolegium niczego nie przesądzają, ale projekt nowelizacji przygotowany przez IPN w Sejmie złoży Platforma Obywatelska. Politycy - poza lewicą - mają spore lustracyjne apetyty i krąg lustrowanych może objąć kolejne grupy zawodowe. Być może kolegium IPN da też dziś odpowiedź na pytanie, jak indeks zasobów archiwalnych, znany jako "lista Wildsteina", wyciekł z Instytutu.