Kandydaci bez polotu
Kandydaci na prezydenta nie popisali się oryginalnością w wymyślaniu haseł wyborczych. Stawiają na wysłużone - oceniają eksperci.
Pretendenci do najwyższego urzędu w państwie ujawnili już swoje hasła. To dla wyborców jeden z ważniejszych elementów kampanii - twierdzą specjaliści. Ludzie nie czytają programów polityków. Nie mają na to czasu ani ochoty. Dlatego tak ważny jest slogan, który w pigułce powinien przekazać najważniejsze informacje o samym polityku i jego planach - twierdzi Edi Pyrek, specjalista od marketingu politycznego.
- Hasło musi przyciągać uwagę, być oryginalne i łatwe do zapamiętania, wylicza dr Marek Kochan, autor książki "Slogany w reklamie i polityce". Dodaje, że dobry slogan ma w kampanii prezydenckiej jeszcze większe znaczenie niż podczas wyborów parlamentarnych.
Slogany podobne i nieciekawe
Jak wypadają tegoroczni kandydaci? Jedni przekonują nas, że Polska może wkroczyć w jasną przyszłość tylko pod ich rządami. Inni stawiają na tradycyjne wartości - rodzinę, ojczyznę. Wszyscy podkreślają, że są i chcą być uczciwi. Skoro zatem hasła wyborcze, które mają zaprowadzić kandydatów do pałacu prezydenckiego niewiele się od siebie różnią, to co tak naprawdę proponują sami kandydaci?
Hasła - delikatnie mówiąc - nie zachwycają. - Gdybym miał je oceniać - mówi prof. Walery Pisarek, znany językoznawca - na skali 10-punktowej, żadnemu nie przyznałbym 10 punktów.
- One prawie nic nie mówią o programach - zwraca uwagę dr Kochan. - Jedyny slogan mocno nawiązujący do planów kandydata należy do Andrzeja Leppera: "Człowiek, rodzina, praca, godne życie". - Jest jednak nudne i trudne do zapamiętania - ocenia Edi Pyrek. Podkreśla, że wadą sloganu jest też to, iż nie wskazuje on jednoznacznie na osobę, która z nim startuje. Prof. Walery Pisarek uważa, że taka wyliczanka rzeczowników hasłem nie jest. - To dopiero materiał na hasło! - tłumaczy.
Zamiast programu niektórzy kandydaci postanowili w tym roku zaakcentować w swych wyborczych sloganach przywiązanie do uczciwości. - Po tej liczbie afer z politykami w rolach głównych to podejście jest zrozumiałe, ocenia dr Arkadiusz Cieszewski, socjolog. Na takie rozwiązanie zdecydował się lider SdPl Marek Borowski przedstawiający się jako "Prawy człowiek lewicy".
Dla prof. Pisarka taka gra słów jest zgrabnym posunięciem. - Współgra z całą kampanią kandydata, ale jak każda gra słów jest trochę niebezpieczna: można ją odebrać jako hasło prawicowego polityka kandydującego z lewicy - przestrzega.
To już kiedyś było
"Odważnie, ale z rozwagą" Donald Tusk, lider PO, podkreśla, że jest "człowiekiem z zasadami". - Hasło uwzględnia tylko sposób działania, brak w nim treści. Ponadto sformułowanie "człowiek z zasadami" może się niebezpiecznie kojarzyć z niefortunnym polskim tłumaczeniem sztuki Sartre'a - komentuje Pisarek. Natomiast w haśle Lecha Kaczyńskiego (PiS) zamanifestowane są "Odwaga i wiarygodność".
Ten sam wątek pojawiający się w różnych hasłach sprawia , że stają się one mało oryginalne - twierdzi z kolei Edi Pyrek. Marek Kochan uważa natomiast, że takie slogany nastawione są wyłącznie na autopromocję. Nie niosą ze sobą konkretnych propozycji dla społeczeństwa.
Najlepiej, według ekspertów, zaprezentował się Zbigniew Religa. Jego slogan "Z sercem dla Polski" Pisarek uważa za najlepsze z dotychczas zaprezentowanych, bo jest mocno związane z osobą kandydata. Religa, kojarzony jest w społeczeństwie przede wszystkim jako kardiochirurg, a nie polityk.
Wielką niewiadomą pozostaje na razie hasło Włodzimierza Cimoszewicza. Specjaliści podkreślają, że marszałek powinien się pospieszyć, bo zbyt późny start z tak ważnym elementem kampanii jest ryzykowny.
Oryginalne, krótkie i łatwe do zapamiętania - takie według specjalistów powinny być hasła wyborcze. Tymczasem te, które już znamy, nie przykuwają uwagi. Mimo że kampania na dobre jeszcze się nie zaczęła, raczej nie możemy liczyć na to, że pretendenci do najwyższego urzędu w państwie czymś ciekawym nas zaskoczą.