Kamiński ministrem, a kto europosłem?
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Michał Kamiński, europoseł PiS, ma w piątek otrzymać nominację na ministra ds. komunikacji w Kancelarii Prezydenta RP.
z europarlamentu do Kancelarii Prezydenta - twierdzi polityk z otoczenia premiera. O takiej roszadzie mówi się od maja. I choć wówczas europoseł nazwał doniesienia plugawą intrygą, w najbliższych dniach obejmie stanowisko sekretarza stanu ds. komunikacji. Według nieoficjalnych informacji "Rz", prezydent powoła Michała Kamińskiego w piątek. O tej roszadzie dwa tygodnie temu powiadomił posłów PiS Jarosław Kaczyński podczas wyjazdowego posiedzenia klubu.
Skutkiem przejścia Kamińskiego do Kancelarii Prezydenta będzie wakat w europarlamencie. Zgodnie z ordynacją wyborczą miejsce przysługuje kandydatowi, który uzyskał największą liczbę głosów zaraz po Kamińskim. W tym wypadku drugie miejsce na liście zajmuje senator Ewa Tomaszewska, która w wyborach do europarlamentu uzyskała 15 337 głosów (na Kamińskiego głosowały 99 702 osoby). Jednak to nie oznacza, iż właśnie Tomaszewska zastąpi w Brukseli Kamińskiego - zauważa gazeta.
Choć sama Tomaszewska miałaby na to ochotę (w rozmowie z "Rz" podkreśla, że "decyzja jest trudna"), to niechętni przeniesieniu są politycy Prawa i Sprawiedliwości. Do tego stopnia, że mają z nią toczyć na ten temat dyskusje. - Już kilka tygodni temu słyszałem, że pani Tomaszewska nie chce zrezygnować z mandatu europarlamentarzysty - mówi jeden z prawicowych polityków. Ale politycy PiS bardzo ją do tego namawiają.
Dlaczego? Oznaczałoby to uzupełniające wybory do Senatu i najpewniej oddanie miejsca w wyższej izbie Platformie Obywatelskiej. - Byłaby to dla nas sytuacja skrajnie niewygoda, bo Warszawa jest ostatnio bardzo antypisowska - przyznaje jeden z prominentnych polityków PiS. Między innymi z tego powodu na fotel prezesa Najwyższej Izby Kontroli nie miał nawet cienia szansy senator Zbigniew Romaszewski. Konieczność ewentualnego przeprowadzenia wyborów była jednym z argumentów eliminujących jego kandydaturę - pisze "Rz".
I choć wicepremier Przemysław Gosiewski podkreśla, że nie ma obaw o wygraną w stolicy, zaraz dodaje: "Po co fundować wyborcom kolejne wybory? Lepiej, żeby ich nie było". Kto zatem, jeśli nie Tomaszewska? - Następna w kolejności na liście osoba może się zrzec pierwszeństwa na rzecz kolejnego uprawnionego z listy - mówi Beata Tokaj, dyrektor Zespołu Prawa i Organizacji Wyborów w Państwowej Komisji Wyborczej.
A następny na liście, zaraz po pani senator, jest dr Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich. W wyborach w 2004 roku uzyskał 14 968 głosów. Kochanowski nie zamierza się jednak rozstawać z objętą na początku zeszłego roku funkcją. - Wykluczone - rzuca jedynie pytany o to przez "Rz". - Doktor Kochanowski ma swoją misję, którą musi zakończyć - dodaje jego rzecznik Stanisław Wileński.
Niewykluczone zatem, że miejsce Michała Kamińskiego w europarlamencie zajmie osoba, która uzyskała jedną dwudziestą piątą jego poparcia. To Anna Sikora - doradca wojewody mazowieckiego. - Sprawa jest jeszcze bardzo niepewna - komentuje "Rzeczpospolitej" Sikora.
INTERIA.PL/PAP