Jest łaska dla Sobotki
Prezydent zastosował wobec Zbigniewa Sobotki prawo łaski, łagodząc mu wyrok do jednego roku w zawieszeniu na 2 lata.
Były wiceszef MSWiA był skazany na 3,5 roku więzienia za "przeciek starachowicki". Dzisiejszą decyzję ogłosił szef gabinetu prezydenta, Waldemar Dubaniowski.
- Prezydent Aleksander Kwaśniewski zastosował prawo łaski wobec b. wiceministra Zbigniewa Sobotki polegające na złagodzeniu orzeczonej mu kary pozbawienia wolności do 1 roku z jednoczesnym warunkowym zawieszeniem jej wykonywania na okres 2 lat - poinformował Dubaniowski.
Jak dodał, wobec Sobotki utrzymany został orzeczony przez sąd środek karny zakazu zajmowania stanowisk w administracji publicznej związanej z dostępem do tajemnicy państwowej i służbowej na okres 5 lat.
Podkreślił, że prezydent nie otrzymał akt Sobotki od prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. - Takie postępowanie nie może jednak ograniczać prezydenta w wykonywaniu jego konstytucyjnych kompetencji - powiedział Dubaniowski.
Oświadczył też, że prezydent podejmując decyzję w sprawie Sobotki "kierował się względami humanitarnymi, dotychczasowym życiem, przejawianą postawą i zasługami proszącego o łaskę".
Zapewnił, że prezydent nie kwestionuje zasadności wyroków niezawisłych sądów, ale - jak zaznaczył Dubaniowski - uznał, że w przypadku Sobotki kara jest nadmiernie dolegliwa. Dubaniowski podkreślił też, że prezydent bierze za swoją decyzję - jak to określił - "pełną odpowiedzialność".
Szef gabinetu prezydenta dodał, że Aleksander Kwaśniewski skorzystał z prawa łaski także w stosunku do 12 innych osób. Ich nazwisk nie ujawnił - wiadomo jednak, że nie ma wśród nich ani Długosza, ani Jagiełły - pozostałej dwójki skazanej w procesie starachowickim. Dubaniowski zaznaczył, że są to ostatnie ułaskawione przez prezydenta osoby. Wniosek o ułaskawienie Lwa Rywina Kwaśniewski pozostawił swojemu następcy.
Jeszcze rano podczas rozmowy radiowej prezydent Kwaśniewski stwierdził, że decyzja w tej sprawie będzie niełatwa. Posłuchaj:
- Trzeba rozdzielić wyrok sądu, którego ja nie podważam (...), od człowieka, który już przekroczył pięćdziesiątkę, ma swoje dokonania i który prosi, aby zważyć na tej szali, czy jego winy są takie, by ponieść taką karę i czy można znaleźć okoliczności, które spowodują, że tak surowej kary nie będzie musiał przechodzić. To jest dylemat bardziej w kategoriach moralnych niż prawnych - mówił Kwaśniewski.
Według niego, decyzje ułaskawieniowe są z natury kontrowersyjne i trudne, "mają swoich adwokatów, ale też swoich przeciwników".
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uważa, że prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawiając Zbigniewa Sobotkę złamał prawo. - Prezydent jest pierwszym obywatelem działającym na podstawie i w ramach prawa. Zwłaszcza na koniec kadencji powinien dać wyraz swojego szacunku wobec prawa - powiedział dziennikarzom w Sejmie Ziobro.
- To ponury dzień dla Polski i 10-letniej prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. Ta decyzja jest ważna; ta decyzja nie wzmocniła nadziei Polaków na to, że będzie kres bezkarności władzy; ta decyzja na pewno nie ułatwia procesu uzdrowienia państwa - przyznał Ziobro. Posłuchaj:
Wcześniej minister sprawiedliwości zapowiedział, że zwróci się do ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna o odtajnienie materiału dowodowego w sprawie Sobotki.
Ziobro powiedział, że chce "by opinia publiczna mogła przekonać się o pewności dowodów i słuszności wyroków sądów dwu instancji" w sprawie Sobotki. Jak podkreślił, w aktach dotyczących Sobotki są "twarde dowody popełnienia przestępstw".
Rzecznik MSWiA Tomasz Skłodowski powiedział, że na razie nie wpłynęło żadne pismo z resortu sprawiedliwości w tej sprawie. - Jeśli wpłynie, będziemy konsultować się z naszym departamentem prawnym - dodał.
Szef SLD, wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak ocenił, że prezydent podjął słuszną decyzję ułaskawiając Sobotkę. Również szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński wyraził satysfakcję z takiego obrotu sprawy.
Szmajdziński podkreślił, że decyzja o ułaskawieniu zawsze jest trudna, bo dotyczy ludzi winnych i skazanych przez sąd.
- Prezydent nie kwestionuje wyroku sądu, ale jego decyzja świadczy o tym, że wyrok był nieproporcjonalny do popełnionego czynu - zaznaczył szef klubu SLD. Podkreślił, że Sobotka poniósł już karę, bo nie wróci do życia publicznego.
- Prawo łaski powinno być wolne od bieżącej polityki - powiedział Olejniczak. Dodał, że SLD oczekuje odtajnienia przez Ziobrę akt Sobotki.
Prezydent wszczął procedurę ułaskawienia wiceszefa MSWiA w rządzie Leszka Millera, skazanego na 3,5 roku więzienia w sprawie tzw. przecieku starachowickiego 25 listopada. Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał Sobotkę za winnego ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, godzenia się na utrudnianie postępowania karnego i narażenia działających "pod przykryciem" policjantów w trakcie zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków.
INTERIA.PL/RMF/PAP