Niepewne ułaskawienie Sobotki
Zbigniew Ziobro nie jest w stanie przygotować wniosku w sprawie ułaskawienia Sobotki przed końcem kadencji Kwaśniewskiego.
Wniosek z uzasadnieniem powstanie dopiero w styczniu. Oznacza to, że miałby go rozpatrywać nowy prezydent Lech Kaczyński, chyba że Aleksander Kwaśniewski podejmie decyzję bez wniosku ministra sprawiedliwości. Posłuchaj:
Minister Ziobro powiedział w telewizji TVN, że, jego zdaniem, przygotowanie wniosku dla prezydenta jest utrudnione, gdyż nie ma w tej sprawie pisemnego uzasadnienia sporządzonego przez sąd II instancji.
Dodał, że jako prokurator generalny musi działać z najwyższą starannością. - Zawsze do tej pory w stosowanej praktyce prokurator generalny przekazywał prezydentowi akta sprawy wraz z wnioskiem zawierającym uzasadnienie. Tak też musi być tym razem - powiedział minister Ziobro.
Z listu ministra do prezydenta Kwaśniewskiego wynika, że nie ma on wystarczająco dużo czasu na to, by wysłać akta przed zakończeniem kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego.
Minister sprawiedliwości ma też już swoje zdanie na temat ułaskawienia byłego wiceszefa MSWiA. - Nie widzę żadnych przesłanek, aby ułaskawić Zbigniewa Sobotkę. Uważam, że oburzyłoby to polską opinię publiczną. A także - jak dodaje - pokazałoby, że ludzie władzy są uprzywilejowaną kastą, która unika odpowiedzialności za swoje czyny.
W świetle dzisiejszych faktów ułaskawienie Sobotki staje się więc coraz mniej realne.
Wniosek Aleksandra Kwaśniewskiego o wszczęcie procedury ułaskawienia Sobotki wywołał już zresztą polityczną burzę. Premier, PiS i PO wezwali prezydenta, by wycofał wniosek, który popiera tylko SLD.
Sobotka, były wiceszef MSWiA w rządzie Leszka Millera, został skazany na 3,5 roku więzienia w sprawie tzw. przecieku starachowickiego. Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał go za winnego ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, narażenia działających "pod przykryciem" policjantów w trakcie zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków.
Kwaśniewski ma czas na ułaskawienie Sobotki do końca swojej kadencji, czyli do 23 grudnia.
Zdaniem prof. Zbigniewa Hołdy, prawnika z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, prezydent nie może prowadzić procedury ułaskawienia bez otrzymania akt sprawy od prokuratora generalnego, a prokurator nie powinien z tym zwlekać.
W opinii specjalisty od postępowania karnego prof. Piotra Kruszyńskiego w procedurze ułaskawienia przez prezydenta wydanie opinii przez Prokuratora Generalnego nie jest konieczne, jeśli jednak będzie chciał ją sporządzić, prezydent nie może mu tego zabronić, choćby wydłużyłoby to czas procedury. W opinii karnisty, jeśli prezydent dokonałby ułaskawienia przed otrzymaniem akt sprawy od ministra, naruszyłby prawo. Według profesora, KPK nie określa natomiast kwestii terminu, w jakim Prokurator Generalny musi przedstawić prezydentowi akta.
W opinii konstytucjonalisty dr Ryszarda Piotrowskiego, "akta są ważne, ale nie najważniejsze. Najważniejsza jest kompetencja prezydenta do tego, by stosować prawo łaski".
Według karnisty prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego, "decyzja prezydenta będzie ważna i nie będzie nadawała się do ewentualnego podważenia przez kolejnego prezydenta".
INTERIA.PL/RMF/PAP