W środę, na zlecenie prokuratury w Białymstoku, funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukania w 20 miejscach na potrzeby śledztwa dotyczącego m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Po południu CBA weszło także do siedziby NIK, w tym do gabinetu szefa Izby. W piątek wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin pytany był przez dziennikarzy o te działania. Jak podkreślił, procedury CBA są tajne i jako minister nie ma na ten temat "żadnej wiedzy". "Natomiast jestem przekonany, że skoro CBA podjęło takie działania, to zrobiło to wyłącznie kierując się wymogami polskiego prawa" - podkreślił Gowin. "W żaden sposób nie było to podyktowane potrzebami kampanii. Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że te działania wcale kampanii naszego prezydenta nie pomagają" - ocenił wicepremier. Dodał, że CBA i inne instytucje państwowe nie są od tego, żeby pomagać czy przeszkadzać któremukolwiek z kandydatów, tylko od tego, żeby wykonywać swoją pracę. Gowin pytany był też o kontrolowanie przez NIK Prokuratury Krajowej. "Wedle mojej wiedzy, kontrolerzy NIK-u pojawili się w prokuraturze krajowej zgodnie z od dawna przewidzianym harmonogramem" - zapewnił. Czytaj również: Po spotkaniu Banasia z Witek. Marszałek: Nie mogłam interweniować