Od środowego poranka w blisko 500 miejscach na terenie całego kraju trwa ogólnopolska blokada w ramach protestu rolnicy. Demonstranci nieustanie nie zgadzają się z zasadami europejskiego Zielonego Ładu, a także domagają się wprowadzenia embarga na produkty rolno-spożywcze z Ukrainy. Jedna z akcji manifestujących odbywa się w stolicy Dolnego Śląska. Prezydent Jacek Sutryk napisał w mediach społecznościowych, że - "tak, jak wielu włodarzy miast" - wydał zakaz organizowania blokad w mieście. Argumentując swoją decyzję Sutryk stwierdził, że zarządzenie ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Wrocławia. Protest rolników. Rolnicy zablokowali ulicę obok domu Jacka Sutryka Protestujący zbagatelizowali jednak wytyczne samorządowca i postanowili wjechać do metropolii, w tym także pobliże domu samego włodarza. Polityk napisał, że ulica obok jego domu została całkowicie zablokowana, a na ogrodzeniu posiadłości pojawiły się plakaty. "Ja akurat zastraszyć się nie dam, a naruszanie miru domowego i prywatności w związku z pełnieniem funkcji uważam za co najmniej niestosowne" - skomentował prezydent. Jak dodał, sąd podtrzymał decyzję wrocławskiego ratusza, a mimo to otrzymał "setki gróźb". "Niezmiennie wspieram interes polskiego rolnictwa, ale metody walki o ten interes nas różnią zdecydowanie. Siejąc nienawiść i wrogość celu nie osiągniemy" - czytamy w oświadczeniu Sutryka. Samorządowiec wspomniał, że gdy rolnicy organizowali pierwsze blokady, wydał zgodę na blokady, ponieważ "szanuje wolność zgromadzeń i słowa". Na koniec swojego wpisu prezydent przeprosił okolicznych mieszkańców, którzy z powodu sąsiedztwa jego domu "mogli odczuć dzisiaj utrudnienia". Więcej informacji o środowym proteście rolników w naszej relacji na żywo. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!