Interwencja ws. spotu KE o upadku komunizmu
Urząd Komitetu Integracji Europejskiej zwróci się w poniedziałek do Komisji Europejskiej w sprawie skorygowania kwestii spotu KE poświęconego 20. rocznicy upadku komunizmu, w którym ani razu nie pojawia się nazwa "Solidarność" - zapowiedział szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz.
- Ten spot jest niefortunny i nieprofesjonalny - ocenił Dowgielewicz.
Nakręcony specjalnie dla KE spot liczy prawie trzy minuty. Został umieszczony w kanale Komisji Europejskiej na stronie YouTube - EUtube.
Polskę widać w nim przez zaledwie kilka sekund - na inscenizowanych zdjęciach ze stanu wojennego. Jeśli chodzi o te sceny, "oryginalna jest tylko migawka z telewizyjnego przemówienia gen. Jaruzelskiego" - zwrócono uwagę na łamach sobotnio- niedzielnej "Gazety Wyborczej".
"Kolejne zdjęcia - funkcjonariusze ZOMO walący pałami w tarcze - to materiał z rocznicowej inscenizacji historycznej. Demonstranci nie mają nawet transparentu z napisem "Solidarność", tylko... "Gazeta Polska" (rok założenia 1993)" - podała "GW".
- Skontaktujemy się z Komisją Europejską i porozmawiamy o tym, w jaki sposób Komisja może to skorygować - poinformował szef UKIE. - Jeśli znajdziemy odpowiedni film w naszych archiwach, być może zaproponujemy Komisji, by zamieściła jakiś dodatkowy film o "Solidarności" - powiedział.
- Myślę, że problem rozwiążemy w ciągu najbliższych dni - dodał.
Dowgielewicz zaznaczył, że nie podejrzewa szefostwa KE o to, by chciało pominąć rolę "S" w procesie obalania komunizmu. Przypomniał, że przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso wziął w grudniu udział w obchodach 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla.
- Autorzy spotu popełnili niedopatrzenie; jest to błąd na szczeblu urzędniczym - uważa Dowgielewicz.
Cytowana przez "Gazetę Wyborczą" szefowa przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Róża Thun (która obecnie jest na urlopie, ponieważ kandyduje do europarlamentu z list PO) oświadczyła: "Protestowałam, gdy przesłano nam do konsultacji scenariusz. Odpisałam Brukseli, że Polacy nie zaakceptują wizji, w której jedynym symbolem wolności Europy jest Brama Brandenburska".
INTERIA.PL/PAP