Do popularnej sieci fast-food powrócił Burger Drwala. Sprzdawana w okresie jesienno-zimowym kanapka kosztuje w tym sezonie w stolicy 24,90 złotych, natomiast w pierwszej edycji w 2012 roku trzeba było za nią zapłacić 11,90 złotych. Cena Drwala była tematem niedawnej sondy ulicznej portalu goniec.pl - reporter zahaczał przechodniów przed jednym z warszawskich restauracji McDonald's, zachęcał do degustacji kanapki, po czym pytał czy zapłaciliby z nią niecałe 25 złotych. Jedną z rozmówczyń była pani Henryka, emerytka ze stolicy. Burger Drwala. Poruszająca historia emerytki z Warszawy 83-latka nie kryła, że burger bardzo jej smakował, jednak - jak powiedziała dziennikarzowi - nie stać ją, by kupić sobie popularną kanapkę. - Ja mam nauczycielską emeryturę, która wynosi 2200 złotych i ciężko chorego syna na boleriozę czy po boleriozie, bo jest niewyleczony, a państwo nie leczy na boleriozę. Nie jest finansowana, datego jesteśmy "goli i weseli" - mówiła pani Henryka. Kobieta podkreśliła, że aby móc wiązać koniec z końcem po przejściu na emeryturę musiała zacząć sprzątać za pieniądze, ponieważ zmarł jej mąż, a syn nie może jej pomagać, ponieważ wydaje wszystkie swoje oszczędności na prywatne leczenie. Jak dodała, musi być wytrwała, bo poza córką, która przyjeżdża do niej raz na dwa tygodnie, nie mam nikogo do pomocy. Aby móc trochę zaoszczędzić emerytka przyjeżdża specjalnie z innej części miasta na bazerek, żeby "złapać okazję". - Ten towar, czy jutro, czy pojutrze kończy termin ważności i ja na tym skorzystam, natomiast dla syna ja muszę mieć inne jedzenie - powiedziała. - Mam 83 lata i mam chore serce. Uciekłam ze szpitala dlatego, że nie mogę zostawić chorego dziecka, a mnie też nikt nie przyjdzie i nie pomoże - zdradziła. Pani Henryka nie ukrywa, że codziennie zastanawia się, czy znajdzie siłę na to, żeby wciąż zajmować się chorym synem. Wielkie poruszenie historią emerytki. "Aż mam łzy w oczach" Opowieść emerytki poruszyła Polaków. W mediach społecznościowych pojawiły się głosy współczucia i podziwu, że mimo trudnej sytuacji pani Henryka wciąż zachowuje pogodę ducha. "Wspaniała kobieta i wspaniała mama, wielki szacunek, nisko się kłaniam" - napisał jeden z internautów. "Aż mam łzy w oczach. Tak mi przypomina moją babcię" - skomentował kolejny. Sprawą zainteresowali się znana piosenkarka Doda oraz poseł-elekt Nowej Lewicy Łukasz Litewka. Parlamentarzysta stwierdził we wpisie na Facebooku, że historia 83-latki jest bardzo smutna. "Widać skromność i chęć walki o chorego syna" - podkreślił. "Szukam kontaktu do pani, deklaruję wsparcie jako poseł, ale przede wszystkim jako zwykły mieszkaniec tego kraju, któremu los ludzi starszych nie jest obojętny" - dodał Litewka w poście z czwartkowego poranku. Burger Drwala a historia emerytki. Internauci nie zawiedli W piątek parlamentarzysta przekazał, że dotarł do pani Henryki, skontaktował się z nią telefonicznie i odwiedzi emerytkę osobiście w niedzielę. Choć 83-latka deklarowała, że nie oczekuje pomocy finansowej, to internauci zebrali dla kobiety i jej syna blisko sześć tysięcy złotych. "Ja nie mam nawet jak podziękować" - miała powiedzieć emerytka w rozmowie z Litewką. Marzeniem pani Henryki jest to, by jej syn miał bezglutenową dietę pudełkową. "Jesteśmy w kontakcie z kilkoma firmami cateringowymi działającymi na terenie Warszawy. Wraz z przyjaciółmi wykupimy roczny abonament na dietę pudełkową dla syna pani Heni" - napisał Litewka w mediach społecznościowych. Źródło: Goniec.pl, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!