Giertych z dyscyplinarką? Jest orzeczenie TSUE
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zabrał głos w sprawie postępowania toczącego się w Polsce wobec Romana Giertycha. Chodzi o nałożenie kary dyscyplinarnej na adwokata, a także wydalenie go z zawodu. Wcześniej w tej sprawie Rzecznik Dyscyplinarny dwukrotnie odmówił wszczęcia postępowania lub zdecydował o jego umorzeniu. Problemem są jednak naciski w postaci odwołania się od decyzji przez Ministra Sprawiedliwości.
W lipcu 2017 roku Prokurator Krajowy wystąpił do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Romana Giertycha, który reprezentuje Donalda Tuska. To w kontekście tego postępowania w czwartek 13 stycznia zapadło orzeczenie TSUE.
"Zdaniem Prokuratora Krajowego, składane przez tego adwokata publicznie oświadczenia stanowiące komentarz na temat możliwości postawienia jego klientowi zarzutu popełnienia przestępstwa mogły mieć charakter gróźb karalnych i stanowiły przewinienie dyscyplinarne. Dwukrotnie Rzecznik Dyscyplinarny odmówił wszczęcia takiego postępowania lub postanowił o jego umorzeniu. Dwukrotnie Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie, na skutek odwołania Prokuratora Krajowego lub Ministra Sprawiedliwości, uchylił te postanowienia i przekazał sprawę Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Izby w celu ponownego rozpoznania" - czytamy w wyroku TSUE.
Trybunał poinformował, że w kontekście trzeciej "rundy" tego postępowania, Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie zmierza do ustalenia, czy dyrektywa usługowa - Roman Giertych jako adwokat jest usługodawcą - i art. 47 Karty Praw Podstawowych (dostęp do bezstronnego sądu - red.) mają zastosowanie do toczącego się przed nim postępowania dyscyplinarnego. W tej sprawie sąd w Warszawie w 2021 roku wysłał pytania prejudycjalne dotyczące wykładni przepisów Unii Europejskiej.
TSUE orzekł, że "przepis dyrektywy usługowej ustanawiający 'Warunki udzielenia zezwolenia' nie może znajdować zastosowania" w kontekście sprawy Romana Giertycha. "W konsekwencji przepis ten nie może w tym samym kontekście prowadzić także do możliwości zastosowania art. 47 Karty" - dodał w wyroku TSUE.
Trybunał zauważył, że odwołanie Ministra Sprawiedliwości od decyzji Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie, które jest obecnie przedmiotem rozpoznania przez Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie, nie może prowadzić do decyzji o karze wydalenia Giertycha z adwokatury, które w konsekwencji pociągałoby za sobą wykreślenie zainteresowanego z listy adwokatów, a zatem wycofanie zezwolenia w rozumieniu dyrektywy usługowej.
"W istocie bowiem, sprawa w postępowaniu głównym dotyczy odwołania wniesionego przez Ministra Sprawiedliwości od postanowienia, na mocy którego Rzecznik Dyscyplinarny Izby, uznał, po przeprowadzeniu wstępnego dochodzenia, że w niniejszej sprawie nie było powodów do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego i do orzeczenia, w ramach takiego postępowania, o ewentualnym wydaleniu z adwokatury tytułem kary dyscyplinarnej" - podkreślono w orzeczeniu TSUE.
Jak podkreśla Trybunał, w sprawie Romana Giertycha Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie ma możliwość odrzucenia wnioski Zbigniewa Ziobry lub jego uwzględnienie, co oznaczałoby ponowne skierowanie sprawy do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby.
"W konsekwencji, po pierwsze, z jednej strony postępowanie toczące się obecnie przed sądem odsyłającym nie może prowadzić do nałożenia na adwokata kary dyscyplinarnej, w tym ewentualnie kary wydalenia z adwokatury, a po drugie, postępowanie to, które dotyczy wyłącznie postanowienia rzecznika dyscyplinarnego o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko takiemu adwokatowi, toczy się między tym rzecznikiem dyscyplinarnym a Ministrem Sprawiedliwości, ponieważ zainteresowany adwokat ani nie jest na tym etapie objęty postępowaniem dyscyplinarnym, ani nie jest stroną toczącego się postępowania" - zaznaczono w wyroku.