Gdzie PiS z PO się bije...
Gdzie PiS z Platformą się bije, tam korzysta SLD. Na to przynajmniej wskazują sondaże. Po ostatnich zawirowaniach na polskiej scenie politycznej poparcie dla Sojuszu wzrosło dwukrotnie.
Gdyby wybory odbyły się teraz, Platforma Obywatelska i Sojusz miałyby razem wystarczającą liczbę mandatów do stworzenia koalicji rządowej - pisze "Rzeczpospolita", która omawia sondaż przeprowadzony dla niej przez GfK Polonia w dniach 17-19 lutego.
PiS ma według tego badania poparcie 32 proc. ankietowanych (przez dwa tygodnie spadek o 1 proc.), PO 30 proc. (także spadek o 1 proc.), SLD 10 proc. (wzrost o 5 proc.), Samoobrona 8 proc. (bez zmian). Polskie Stronnictwo Ludowe z 3-procentowym poparciem i Liga Polskich Rodzin z 2-procentowym, podobnie jak według poprzedniego sondażu, nie weszłyby do Sejmu.
Swój sondaż publikuje dziś też "Gazeta Wyborcza". Jak wynika z badania przeprowadzonego przez PBS w dniach 18-19 lutego 2006 roku, PiS ma 38 proc. proc. poparcia i znacznie wyprzedza PO (32 proc.).
Za plecami dwóch wielkich partii sytuacja się stabilizuje: Samoobrona (10 proc.) i SLD (9 proc.) są pewne wejścia do Sejmu. 5-proc. progu wyborczego mogą nie osiągnąć LPR (3 proc.) i PSL (2 proc.). 2 proc. osiągnęła pozaparlamentarna SdPl, która w ewentualnych wyborach wystąpiłaby z SLD.
Obydwa badania przeprowadzono pod koniec ubiegłego tygodnia. Czyli już po zamieszaniu wywołanym pogłoską o tym, że prezydent zamierza rozwiązać parlament. I po prezydenckim orędziu, w którym Lech Kaczyński powiedział, że tego nie zrobi. Większość ankietowanych miała też możliwość zapoznania się z sejmowym wystąpieniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym zapowiedział walkę z układem, jaki rządził Polską przez minione siedemnaście lat.