"Fakt": Sawicka dostanie 500 tys. zł odszkodowania?
"Fakt" wraca do wyroku uniewinniającego dla byłej poseł PO Beaty Sawickiej. "Łapówki wzięła 100 tys. złotych, a odszkodowania za tę sprawę może dostać i pół miliona. Wszyscy zapłacimy za skandaliczny wyrok sądu" - czytamy na stronach gazety.

"Porażające" taśmy
Centralne Biuro Antykorupcyjne pokazało film będący dowodem w sprawie korupcyjnej byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. Na filmie widać jak funkcjonariusz CBA, który obdarował posłankę kwiatami, przekazał jej torbę z 50 tys. zł. Film kręcono z co najmniej dwóch kamer w parku nieopodal Sejmu. CBA ujawniło też nagrania rozmów Sawickiej. Taśmy były porażające, jak pisały wówczas media. 26 kwietnia 2013 r. Beata Sawicka została uniewinniona.










Sędzia Paweł Rysiński, który uniewinnił byłą posłankę Platformy, potwierdził, że kobieta wzięła łapówkę, ale nie może za nią ponieść odpowiedzialności karnej, jedynie moralną.
Była parlamentarzystka może domagać się teraz 500 tys. zł za swoje krzywdy. Mniej więcej taką sumę mogła stracić wraz z poselskimi pensjami po aferze, nie dostając się do Sejmu. 500 tys. zł to czteroletnia poselska pensja. "Fakt" przypomina, że takie odszkodowanie dostał niedawno zatrzymany przez CBA w 2009 roku były prezes Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusław Seredyński. Chodziło o sprawę prywatyzacji wydawnictw, w której zarzuty usłyszała także Weronika Marczuk. Sąd uznał, że CBA działało wtedy nielegalnie a jego akcja pozbawiła Seredyńskiego pracy.
"Fakt" przywołuje również życiorys orzekającego w sprawie Sawickiej sędziego Pawła Rysińskiego. "Sędzia łaskawy dla aferzystów" - głosi tytuł.
Dziennik przypomina, że w głośnej aferze FOZZ sędzia Rysiński zmienił milion złotych grzywny zasądzony dla głównych bohaterów sprawy na 10 tys. zł. W procesie lustracyjnym Lecha Wałęsy odrzucił wniosek o przesłuchanie ważnych świadków, a w ostatnim czasie zwolnił też na wolność Mirosława G., który opuścił wtedy areszt za 350 tys. zł.
