- Jeżeli rzeczywiście pan Kaczyński nie zechce uczestniczyć w tej debacie, to będę debatować z osobą wyznaczoną przez pana Kaczyńskiego. Aczkolwiek bardzo ubolewam - stwierdziła premier, obierając taktykę niegdyś stosowaną przez Jarosława Kaczyńskiego, który nazywał Donalda Tuska "pomocnikiem Aleksandra Kwaśniewskiego".