Dziennikarz RMF FM już w poniedziałek nad ranem, kiedy dotarł na miejsce tragedii, słyszał głosy poszkodowanych w pożarze, którzy mówili, że groźby zostały spełnione. Jedna z osób w czasie awantury miała krzyczeć, że spali cały budynek. - Odgrażała się, że spali ten cały budynek, że spali i burmistrza, i cały zarząd, całą tę wielką klikę w Kamieniu Pomorskim - powiedział anonimowo jeden z mieszkańców miejscowości. - Myślę, że burmistrz o tym wiedział, tylko na pewno będzie mu ciężko się do tego przyznać, gdyż po prostu nie brał tego bardzo do głowy - zaznaczył. Kobieta miała też przychodzić do Urzędu Miasta w Kamieniu Pomorskim. Paweł Żuchowski zapytał więc burmistrza, czy pamięta taką sytuację. - Na pewno groziła, natomiast nie wiem, czy to ma związek akurat z tą sytuacją. (...) Miałem takie groźby, ale nie chciałbym na ten temat teraz mówić - stwierdził Bronisław Karpiński. Podpalenie, zaprószenie ognia, a może zwarcie w instalacji elektrycznej? Jak ustalili reporterzy RMF FM, w tej chwili każda przyczyna tragicznego pożaru w Kamieniu Pomorskim jest prawdopodobna. Wstępny raport w tej sprawie mamy poznać już jutro. Wicepremier Grzegorz Schetyna powiedział dzisiaj, że bardzo poważnie brana pod uwagę jest hipoteza o zaprószeniu ognia na korytarzu budynku.