Donald Tusk do Jarosława Kaczyńskiego. "Co wy tam palicie?"

Oprac.: Sebastian Przybył
"Kaczyński, co wy tam palicie? Przecież kopie są już u nas" - napisał na platformie X Donald Tusk, komentując doniesienia o rzekomym niszczeniu dokumentów przez obecną partię rządzącą. Do oskarżeń wysuwanych przez dotychczasową opozycję odniósł się już wcześniej rzecznik rządu. - Mogę tylko się uśmiechnąć, bo takie rzeczy po prostu nie mają miejsca - stwierdził Piotr Müller, dodając że polityczni rywale "naoglądali się filmów".

W czwartek wieczorem poseł KO Michał Szczerba napisał na platformie X, że docierają do niego sygnały o "wywożonych w nocy setkach worków ze zmielonymi dokumentami, naprędce szukanych specjalistach od uszkadzania twardych dysków i pierwszych zatopionych laptopach".
"Sceny jak z filmu Psy!" - skwitował parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej, który w niedzielnych wyborach uzyskał reelekcję.
Donald Tusk o niszczeniu dokumentów. "Kaczyński, co wy tam palicie?"
W swoim wpisie Donald Tusk nawiązał do doniesień posła swojej formacji.
"Kaczyński, co wy tam palicie?" - zapytał były premier, sugerując, że Prawo i Sprawiedliwość próbuje pozbyć się z urzędów i ministerstw dokumentów, jakie nagromadziły się przez osiem lat władzy. "Przecież kopie są już u nas" - dodał Tusk.
Piotr Müller: Posłowie opozycji naoglądali się filmów
Do informacji przekazywanych przez polityków dotychczasowej opozycji odniósł się Piotr Müller. W rozmowie z Programem Trzecim Polskiego Radia rzecznik obecnego rządu stwierdził, że "jest ewidencja dokumentów, w szczególności dokumentów niejawnych".
- Każdy z tych dokumentów ma własny, osobny numer i nie da się w taki sposób, jak ci panowie opowiadają - chyba widzieli to w filmach - kasować tych dokumentów, które są depozytowane w różnego typu repozytoriach. Tak samo dokumenty elektroniczne w ministerstwach, są ewidencjonowane w tzw. EZD (system elektronicznego zarządzania dokumentacją - red.) i innych systemach elektronicznych - stwierdził rzecznik.
Müller dodał, że nawet jeśli jakiś dokument został sporządzony w formie papierowej, to jest ewidencjonowany w taki sposób, "by nie dało się ich usunąć z akt".
Zdaniem rzecznika rządu posłowie opozycji "naoglądali się trochę filmów i teraz próbują tę rzeczywistość filmową przenieść do realnej rzeczywistości".- Mogę tylko się uśmiechnąć, bo takie rzeczy po prostu nie mają miejsca - skwitował.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!