We wtorek rano wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz wręczył żołnierzom odznaczenia i wyróżnienia. W uroczystości udział wzięli także wojskowi, którzy w ostatnich tygodniach walczyli o medale na igrzyskach olimpijskich we Francji. Po wręczeniu odznaczeń szef resortu obrony wygłosił krótkie przemówienie. - 15 sierpnia to data niezwykła, Cud na Wisłą, święto Wojska Polskiego, patriotyzm zwycięski, chluba, duma, szlachectwo. Wszyscy Polacy są spadkobiercami 1920 roku, mają to szlachectwo w sobie - mówił wicepremier. Święto Wojska Polskiego. "To jest wspólnota" - Szczególne szlachectwo mają żołnierze Wojska Polskiego, należy im się szczególne uhonorowanie - tym, którzy służą we wszystkich rodzajach sił zbrojnych - podkreślił szef MON, wspominając także tych, którzy służąc ojczyźnie stracili życie. Wspomniał też zabitego na granicy młodego żołnierza Mateusza Sitka. Lider ludowców podkreślał, że "gdzie istnieje potrzeba pokoju, tam są polscy żołnierze". - To jest wspólnota i tak to chcemy tworzyć - dodał. Wskazał także na granicę z Białorusią, gdzie "ochrona nie byłaby możliwa bez wojska". W kolejnych zdaniach mówił o modernizacji polskiej armii, zapowiadając "zakupy o fundamentalnym znaczeniu". Odnosząc się do święta Wojska Polskiego, Kosiniak-Kamysz podkreślał znaczenie tradycji oręża. - Nawet jak nie było Polski, żołnierze byli do końca wierni ideałom wolnej ojczyzny. Polska była w naszych domach, rodzinach. W przeddzień święta Wojska Polskiego wszystkim służącym, ich rodzinom, weteranom, kombatantom bardzo serdecznie - w imieniu państwa polskiego - bardzo dziękuję - mówił. Władysław Kosiniak-Kamysz: Niech się święci dzień Cudu nad Wisłą Wicepremier przypomniał, że wtorkowe uroczystości rozpoczęły się "bardzo wcześnie" na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Tam wraz z olimpijkami Aleksandrą Mirosław, Julią Szeremetą i Klaudią Zwolińską złożyli kwiaty na grobach Henryka Leliwy Raycewicza, Władysława Dobrowolskiego i Władysława Kurasa. - Rozpoczęliśmy od miejsca, w którym trzeba rozpoczynać. Ta pamięć jest fundamentalna. Drzewo bez silnych korzeni nie wypuści młodych liści - podkreślił. Mówiąc o wywalczonych przez żołnierzy medalach i łączeniu służby ze sportem, minister wskazał: - To pokazuje, że ten sposób jest dobry; ofiarności, odwagi, aktywności, determinacji - a wspólnym mianownikiem jest miłość do ojczyzny. Na koniec polityk wskazał na wartość hymnu narodowego. - Jak słyszymy hymn, to ciarki nas przechodzą, słyszymy w naszych sercach ten dźwięk, który daje otuchę w trudnych chwilach, a radość w chwilach zwycięstwa - opisał. - Niech się święci dzień Cudu nad Wisłą, cześć i chwała bohaterom - zakończył przemówienie szef MON. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!